Literatura bez literatów, czyli jak Senat wydał pieniądze na spotkania-widmo
Fundacja Otwarty Dialog dostała od Senatu kilkadziesiąt tysięcy złotych na organizację spotkań z polskimi pisarzami w Londynie. Miało jej pomagać wydawnictwo, które nie wydało nic oprócz książki swojego właściciela i jego kolegi, a potem się zlikwidowało. Autorzy, których wpisano do wniosku o dotację, tacy jak Jakub Żulczyk czy Renata Grochal nic o tym nie wiedzieli. Do wniosku wpisano też ludzi, którzy nie są pisarzami, tylko działaczami zwalczającymi PiS.
O "Londyńskich Czwartkach Literackich" zrobiło się głośno na początku października. To wtedy użytkownicy portalu X odkryli, że w ramach inicjatywy finansowanej ze środków polskiego Senatu do Londynu zaproszono Aleksandrę Sarnę, autorkę książek "Debil" i "Alfons", których okładki zdobiły wizerunki byłego prezydenta Andrzeja Dudy i jego następcy Karola Nawrockiego.
Od treści, które mogły znieważać głowę państwa, odcięła się szybko Fundacja Otwarty Dialog (FOD), która formalnie dostała pieniądze od Senatu na organizację spotkania w Londynie. Jej wiceprezes Marcin Mycielski tłumaczył: "My występujemy jako operator. W tym przypadku rzeczywiście okazało się, że bez naszej wiedzy i akceptacji zostało zorganizowane to konkretne wydarzenie. To był błąd naszego partnera w projekcie".
Konsternacja w Senacie. Kamiński "zapadł się pod ziemię":
Rekordowa kasa i znikające wydawnictwo
Postanowiliśmy bliżej przyjrzeć się konkursowi, w którym można dostać pieniądze na organizację tego typu spotkań. Konkurs "Senat–Polonia 2025" miał wspierać organizacje działające na rzecz Polonii i Polaków mieszkających poza granicami kraju. W tegorocznej edycji do rozdysponowania było rekordowe 71 milionów złotych. Prezydium Senatu, czyli Małgorzata Kidawa-Błońska i jej zastępcy oraz zastępczynie, przyznawali pieniądze m.in. na aktywizację młodego pokolenia Polaków mieszkających za granicą, działania na rzecz Polaków na Wschodzie czy promocję Polski i kultury polskiej oraz zachowanie dziedzictwa kulturowego i historycznego za granicą.
To w tej ostatniej kategorii FOD dostała 57 700 zł na organizację "Londyńskich Czwartków Literackich". W sumie fundacja na kilka projektów dostała 900 tys. zł. Prezesem FOD jest Ludmyła Kozłovska, a wiceprezesem Marcin Mycielski. Z kolei w radzie fundacji zasiadają: Bartosz Kramek, Michał Boni i Andrzej Wielowieyski.
W marcu, przy okazji opisywania powiązań wiceministra aktywów państwowych Roberta Kropiwnickiego i jego człowieka Szymona Gawryszczaka z hejterskim profilem "Sok z Buraka", przypomnieliśmy, że to właśnie FOD zarządzała tym siejącym hejt i propagandę serwisem. Robiła to od marca do listopada 2021 r., a Marcin Mycielski był jednym z administratorów profilu. Wiceprezes przyznał w korespondencji z 3 października tego roku, że nadal ma kontakt z administratorami tego profilu.
Korespondowaliśmy z Mycielskim, bo chcieliśmy poznać m.in. szczegóły cyklu "Londyńskie Czwartki Literackie". Ale odpowiedzi na konkretne pytania nie dostaliśmy. Zaczął do nas za to wypisywać niejaki Piotr Surmaczyński, którego FOD wskazała wśród "organizatorów i beneficjentów środków senackich".
W opisie wniosku o dotację, złożonego przez fundację czytamy, że "partnerem projektu jest polskie wydawnictwo Meridian Publishing Ltd". Jak wynika z angielskiego rejestru firm, Piotr Surmaczyński był sekretarzem tej firmy. Był, bo firma została wykreślona z rejestru 16 kwietnia 2025 r., czyli tydzień przed przyznaniem pieniędzy przez Senat. Uchwałę w sprawie przyznania pieniędzy FOD i nieistniejącemu już wtedy Meridian Publishing Ltd podjęto 23 kwietnia.
Ostatnią książkę Meridian Publishing wydało w 2020 r. Jej autorem był Adam Mazguła, były wojskowy z czasów PRL i działacz Komitetu Obrony Demokracji, który zasłynął z wulgarnych wypowiedzi dotyczących polityków PiS. Oprócz tego wydawnictwo wydało trzy książki swojego właściciela, w tym "Pussy. Faceci mają gorzej", czyli "skrzącą się dowcipem i przenikniętą erotyzmem inteligentną powieść" (opis wydawcy).
Davies, Żulczyk i Grochal jako wabiki
Piotr Surmaczyński w rozmowie z Wirtualną Polską najpierw próbował udowadniać, że książki "Debil" i "Alfons" są książkami naukowymi, a ich autorka jest cenionym naukowcem. Nie odpowiedział na pytanie, dlaczego tydzień przed przyznaniem pieniędzy przez Senat doszło do zamknięcia firmy. A gdy zapytaliśmy, jakich jeszcze autorów zaprosił do Londynu, Surmaczyński przestał odpowiadać na maile.
Z udzieleniem informacji na temat szczegółów wniosku dotyczącego "Londyńskich Czwartków Literackich" zwlekał także Senat. Podziałało dopiero publiczne zwrócenie uwagi we wpisie w portalu społecznościowym. W środę otrzymaliśmy interesujące nas odpowiedzi.
Okazuje się, że FOD i zlikwidowane wydawnictwo Meridian Publishing Ltd wpisały do wniosku takich autorów, jak prof. Norman Davies (kancelaria Senatu podała nam nazwisko utytułowanego historyka z błędem, ale z opisu zakładamy, że chodzi właśnie o niego), dziennikarka Renata Grochal, czy pisarze Jakub Żulczyk i Igor Brejdygant.
W zapowiedziach aktywności prof. Daviesa nie znaleźliśmy informacji o udziale w "Londyńskich Czwartkach Literackich". Jego agent potwierdził, że "otrzymali zaproszenie dla profesora do udziału w wydarzeniu organizowanym przez Meridian Publishing, ale zaproszenie nie zostało przyjęte ze względu na wcześniejsze zobowiązania".
Odpisał nam też sam prof. Norman Davies: - Bardzo ciekawe. O ile mi wiadomo, nie mam żadnego związku z Fundacją Otwartego Dialogu i nie słyszałem o Londyńskich Czwartkach Literackich. Obawiam się, że różne osoby wykorzystują moje nazwisko w niecnych celach. Na początku tego roku odkryłem, że ktoś w Polsce założył stronę internetową z przyciskiem "SKONTAKTUJ SIĘ Z NORMANEM DAVIESEM". Po kliknięciu tego przycisku nawiązywano kontakt z tą osobą, a nie ze mną.
Z kolei Renata Grochal przypomniała sobie, że latem (czyli kilka miesięcy po przyznaniu dotacji z Senatu) dzwonił do niej ktoś, kto w nachalny sposób próbował zaprosić ją do Londynu. - Nie chciałam skorzystać z tego zaproszenia. Pamiętam, że gdy powiedziałam, że mam bardzo dużo pracy, ten człowiek stwierdził, że on też, ale jest sobie w stanie wszystko dobrze zorganizować. Ostatecznie podziękowałam za propozycję - wspomina dziennikarka.
Na maila z prośbą o zweryfikowanie, czy został wpisany do wniosku FOD za swoją wiedzą i zgodą, szybko odpisuje autor mrocznych thrillerów psychologicznych Igor Brejdygant: "Nic mi nie wiadomo na ten temat, by mnie gdzieś wpisano, oraz nie mam pojęcia, co to są 'Londyńskie Czwartki Literackie"'.
Jakuba Żulczyka łapiemy podczas wakacji. O swoim udziale w projekcie finansowanym przez Senat wcześniej nie słyszał. - Mam dużo spotkań, ale o wyjeździe do Londynu bym raczej pamiętał - stwierdza autor "Ślepnąc od świateł". Ale dla pewności odsyła nas do swojego agenta. Ten po weryfikacji nie znajduje śladu po ofercie wyjazdu do Londynu.
Zaproszenie przypomina sobie za to Tomasz Piątek. Wstępnie się zgodził, ale ostatecznie musiał zrezygnować ze względu na stan zdrowia.
KOD na czwartki
Próbowaliśmy również skontaktować się z osobami wymienionymi we wniosku, które do Londynu pojechały. We wniosku FOD zobowiązała się do organizacji spotkań w określonych dniach: 8 maja, 5 czerwca, 4 września, 2 października, 6 listopada i 4 grudnia. Dotychczas żadne nie odbyło się w terminie. A jedynie w jednym uczestniczyły osoby wpisane do wniosku.
11 października do Londynu przyleciała Katarzyna Pierzchała, we wniosku przedstawiona jako "reporterka OKO Press". Ponieważ na stronie OKO.press nie znaleźliśmy żadnego jej tekstu, skontaktowaliśmy się z redakcją.
"Katarzyna Pierzchała przez kilka lat robiła dla OKO.press sesje fotograficzne z wydarzeń. W tym zakresie była naszą współpracowniczką. Ostatnio - w styczniu 2024 r." - przekazała nam redaktor naczelna Magdalena Chrzczonowicz.
Pierzchała potwierdza, że współpracowała z OKO.press jako fotoreporterka, nie autorka tekstów. "Natomiast jestem autorką i jednocześnie wydawcą książki-albumu fotograficznego o historii Lotnej Brygady Opozycji i to jej treść była przedmiotem dyskusji podczas londyńskiego spotkania" - przekazała nam Katarzyna Pierzchała.
Razem z Pierzchałą przyjechał Rafał Łuczkiewicz, we wniosku opisany jako niezależny wydawca z Warszawy. Jego działalność "wydawnicza" polegała na wydaniu własnej książki, albumu "Tu Obywatele". Wydarzenie 11 października na stronie "Londyńskich Czwartków Literackich" było reklamowane jako spotkanie z Lotną Brygadą Opozycji. Bo Łuczkiewicz i Pierzchała należeli do tej nieformalnej grupy aktywistów, która powstała w 2019 r. jako reakcja na rządy Prawa i Sprawiedliwości.
Organizacja dała się poznać z malowania symboli na siedzibie PiS, kontrmanifestacji podczas miesięcznic smoleńskich czy akcji pod TVP krytykujących propagandę państwową. W marcu 2024 roku LBO ogłosiła zakończenie działalności, uznając, że ich misja została spełniona po oddaniu władzy przez PiS.
Z literaturą to wydarzenie miało tyle wspólnego, że zarówno Łuczkiewicz, jak i Pierzchała wydali sobie sami książki dokumentujące działalność LBO. Ale nie spełniają one wymogów opisanych we wniosku. Bo według informacji przekazanych nam przez Senat, do Londynu mieli być zapraszani autorzy wybrani na podstawie rankingu Empiku oraz renomy twórcy. Książek Łuczkiewicz i Pierzchały w ofercie Empiku nie ma i nie było, więc w żadnym rankingu się nie znalazły. Nie znaleźliśmy też śladów renomy tych autorów.
Za to 9 września w Londynie odbyło się spotkanie z Klementyną Suchanow, autorką biografii Witolda Gombrowicza, ale również aktywistką Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Suchanow jest też ekspertką rządowej komisji badającej wpływy rosyjskie i białoruskie i członkinią komisji ds. prześladowań organizacji społeczeństwa obywatelskiego oraz działaczy społecznych w latach 2015-2023. W rozmowie z WP Suchanow przyznała, że dostała za spotkanie w Londynie 100 euro bezpośrednio od Piotra Surmaczyńskiego. Aktywistka nie była wymieniona we wniosku złożonym do Senatu przez FOD.
Piotr Surmaczyński po przesłaniu kolejnych pytań poprosił, aby korespondencję do niego wysyłać pocztą pisemnie w języku angielskim na adres siedziby jego nowej spółki w Londynie.
Fundacja Otwarty Dialog nie odpowiedziała na nasze pytania. Za to Izabela Morawska, dyrektorka Centrum Informacyjnego Senatu, przekazała nam, że "wydawnictwo Meridian Publishing Ltd. zostało wskazane jako partner projektu i zajmuje się organizacją spotkań z autorami oraz promocją i ewaluacją przebiegu projektu", ale "regulamin Konkursu przewiduje możliwość zmiany partnera przez oferenta, nawet w trakcie realizacji projektu".
Dodała też, że "ocena realizacji zadania przeprowadzana jest po zakończeniu projektu i złożeniu przez zleceniobiorcę sprawozdania z jego realizacji".
Szymon Jadczak, dziennikarz Wirtualnej Polski