Lista hańby narodowej. "Zamach lipcowy"
Opozycja ostrzega, że zmiana ustawy o Sądzie Najwyższym autorstwa posłów PiS oznacza w praktyce zmianę ustroju na autorytarny. Platforma Obywatelska nazwała działania partii Jarosława Kaczyńskiego "zamachem lipcowym" i stworzyła "listę hańby narodowej".
13.07.2017 | aktual.: 25.03.2022 13:17
Jak wyjaśniają politycy PO, na listę trafiły nazwiska wszystkich posłów PiS, którzy podpisali się pod projektem ustawy o Sądzie Najwyższym.
Każdemu z posłów PiS poświęcono oddzielną grafikę, którą działacze PO udostępniają w internecie. Wpisy z nazwiskami parlamentarzystów partii Jarosława Kaczyńskiego opozycja umieszcza m.in. na Twitterze.
Na grafice umieszczona jest też nazwa miasta, z którego pochodzi poseł czy posłanka PiS. - To są osoby, które biorą udział w zamachu stanu i muszą mieć świadomość że za to odpowiedzą. Chcemy też, żeby wyborcy wiedzieli, czego dopuścił się ich poseł - mówi Wirtualnej Polsce Zbigniew Konwiński, sekretarz klubu PO.
Politycy PO apelują do internautów, aby przesyłali znajomym tweety z nazwiskiem posła z ich okręgu wyborczego, który znalazł się na "liście hańby".
Co planuje PiS?
PiS przygotowało projekt nowej ustawy o Sądzie Najwyższym, który przewiduje m.in. trzy nowe Izby SN, modyfikacje w powoływaniu sędziów SN i umożliwienie przeniesienia obecnych sędziów SN w stan spoczynku. Projekt pojawił się na stronach Sejmu w środę późnym wieczorem.
Art. 87. projektu stanowi, że "z dniem następującym po dniu wejścia w życie niniejszej ustawy sędziowie SN, powołani na podstawie przepisów dotychczasowych, przechodzą w stan spoczynku, z wyjątkiem sędziów wskazanych przez Ministra Sprawiedliwości".
Opozycja i sędziowie ostrzegają
- Złożony przez posłów PiS projekt nowej ustawy o Sądzie Najwyższym zakrawa o zamach stanu - uważa wiceszef PO, b. minister sprawiedliwości Borys Budka. Według niego uchwalenie tej ustawy wyeliminuje mechanizmy kontroli nad władzą.
- Ta ustawa to przede wszystkim zagwarantowanie, że nawet jeśli PiS przegra wybory, a stanie się to wkrótce, to ulegli sędziowie SN będą mogli te wybory unieważnić. Ta ustawa podporządkowuje de facto Sąd Najwyższy ministrowi sprawiedliwości - alarmował podczas briefingu w Katowicach Budka
- SN staje się sądem przy ministrze sprawiedliwości; najbardziej niepokoi bardzo duża władza ministra nad sędziami. To jest groźne - podkreśliła z kolei I prezes SN Małgorzata Gersdorf, oceniając projekt zmian w ustawie o SN autorstwa PiS.