List Patryka Jakiego do europosłów. Pokazaliśmy go Brytyjczykom
Patryk Jaki upiera się, że jego napisany po angielsku list o "taśmach Neumanna" do europosłów nie zawiera błędów. W tej sytuacji postanowiliśmy zapytać o opinię w tej sprawie ludzi, dla których angielski jest pierwszym językiem. Wyrok jest jednoznaczny. "Okropnie napisany" - mówi jeden z naszych rozmówców.
Patryk Jaki dotrzymał swojej obietnicy i rozesłał do swoich kolegów-europosłów przetłumaczony na różne języki zapis "taśm Neumanna". Dołączył przy tym list, w którym broni reform sądownictwa. Problem w tym, że angielska wersja listu jest pełna błędów, stylistycznych wpadek i niezgrabnych sformułowań.
Mimo powszechnej krytyki i kpin, polityk PiS upiera się jednak, że tekst jest bezbłędny i jest dziełem "doświadczonego tłumacza". Zapowiedział przy tym nawet sądowy pozew wobec swoich krytyków, oskarżając ich o "ubeckie metody".
Czy europoseł PiS ma rację? Choć błędy są dość rażące i widoczne na pierwszy rzut oka, dla pewności zapytaliśmy o zdanie tych, którzy po angielsku mówią od urodzenia. Ich wyrok jest jednoznaczny.
Przeczytaj również: Taśmy Neumanna od kulis
Zły, ale zrozumiały
Mówi Daniel Tilles, redaktor naczelny anglojęzycznego portalu Notes from Poland i wykładowca na wydziale filologii angielskiej Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie:
- Szczerze mówiąc, próbowałem zignorować tę "aferę", bo nie lubię elitaryzmu, który wiąże się z nabijaniem się z angielszczyzny polityków PiS. Ale dziś poseł Jaki wychodzi i mówi, że w liście nie ma błędów i robi z krytyki jakiś esbecki spisek. List jest źle napisany, ale zrozumiały.
W reakcji na wypowiedź Jakiego Tilles opublikował na Twitterze poprawioną wersję listu, zaznaczając w nim błędy i uwagi: "Zdanie niedokończone; nie ma sensu", "???", "nienaturalne".
Okropny i bez sensu
Bardziej zwięźle ocenia tekst dr Alexander Clarkson, politolog z King's College Uniwersytetu Londyńskiego.
- To okropne! Czy on nie ma w swoim zespole nikogo, kto mógłby to napisać w zrozumiały sposób? - mówi naukowiec. Jak dodaje, sukces akcji Jakiego jest wątpliwy.
- Europosłowie, zwłaszcza ci z Europejskiej Partii Ludowej, popatrzą na to i ocenią, że to wciąż te same, stare teorie PiS, tylko że odgrzane - podsumowuje.
O opinię zapytaliśmy też Luisę Porritt, brytyjską europosłankę z partii Liberalnych Demokratów. Deputowana stwierdziła jednak, że... nie ma czego oceniać.
- Najwyraźniej nic takiego do nas nie doszło, bo nikt u nas tego listu nie widział - mówi Porritt.
Przeczytaj również: Nietypowa akcja Patryka Jakiego w PE. Borys Budka: to jest wstyd!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl