List otwarty Dorna do "polskiego wykształciucha"
Apeluję do Pana, by 21 października zacisnął Pan - jeśli trzeba - zęby i głosował na PiS - pisze Ludwik Dorn w liście otwartym do polskiego wykształciucha. Trzy stronicowy "list otwarty do polskiego wykształciucha przed wyborami 2007 roku" ma być jedną z płatnych reklam wyborczych Prawa i Sprawiedliwości - zapowiada "Dziennik".
10.10.2007 | aktual.: 10.10.2007 07:54
Dorn tłumaczy, że pisząc te słowa, kierował się "specyficzną ojcowską troską". Dlaczego ojcowską? Bo to właśnie on na łamach "Dziennika" w sierpniu ubiegłego roku pierwszy raz użył określenia "wykształciuchy", stawiając ich w opozycji do prawdziwej inteligencji.
Dlaczego Dorn namawia takie osoby do głosowania na PiS? Marszałek podaje trzy argumenty. Pierwszy - wykształciuch został oszukany po 1989 roku i dopiero PiS przywraca mu wiarę w to, że ciężka praca może przynieść rzeczywisty sukces w postaci zdobycia dobrze płatnej pracy czy realizacji dużego zamówienia publicznego. Dotąd oferowano Panu złudzenia, a my proponujemy twardą, ale realną umowę - kusi Dorn.
Drugi argument ma przekonać wykształciucha, że to w PiS tkwi dzisiaj siła, a przecież tacy jak on zawsze woleli być po stronie "silniejszych batalionów". Dorn tłumaczy, że nawet jeśli po wyborach dojdzie do zawiązania koalicji strachu przez panów Kwaśniewskiego, Tuska i Pawlaka, to jest jasne, że kształt przyszłości będziemy nadawać my.
Wykształciucha ma w końcu przekonać to, że "czci sukces". A dzisiaj w życiu politycznym sukces to my - twierdzi Dorn. (PAP)