Trwa ładowanie...

List gończy za Bonkowskim. Mamy obszerny komentarz byłego senatora

Rozmawialiśmy z Waldemarem Bonkowskim, ściganym listem gończym do odbycia kary za znęcanie się nad psem. Były senator PiS twierdzi, że się nie ukrywa, a policja nie przysłała mu żadnego wezwania i do niego nie dzwoniła. Mundurowi podejrzewają jednak, że uciekł przed nimi za granicę.

Były senator Waldemar Bonkowski (L) i sędzia Krystyna Lemańczyk-Brzoskowska (P) na sali rozpraw Sądu Rejonowego w KościerzynieByły senator Waldemar Bonkowski (L) i sędzia Krystyna Lemańczyk-Brzoskowska (P) na sali rozpraw Sądu Rejonowego w KościerzynieŹródło: PAP, fot: Adam Warżawa
d43blzc
d43blzc

- Jestem na leczniczych wczasach, na leczniczym pobycie. Jestem zdumiony tym listem gończym, bo policja ma informację, że 5 lipca stawię się na rozprawę, na którą mam wezwanie do Gdańska (wtedy sąd rozpatrzy jego wniosek o odbywanie kary w systemie dozoru elektronicznego - przyp. red.) - mówi były senator w rozmowie z Wirtualna Polską.

Przyznaje, że wie, że po publikacji listu gończego, może zostać w każdej chwili zatrzymany, ale nie ma zamiaru sam inicjować kontaktu z policją (z naszych nieoficjalnych rozmów z funkcjonariuszami wynika, że nie odbiera telefonów od mundurowych). Sugeruje, że w jego sprawie musiały być naciski polityczne.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Para ukradła seniorowi rower. Wszystko nagrały kamery pod szpitalem

- Przecież ja się nie ukrywam, żadnego wezwania nie dostałem, a pod moją nieobecność brat zagląda raz czy dwa razy w tygodniu do skrzynki i nie ma żadnego wezwania, nie ma niczego - mówi Waldemar Bonkowski.

d43blzc

Ponieważ w liście gończym znalazła się informacja, że nosi obecnie brodę, zapytaliśmy go również, czy zapuścił ją ostatnio, by ukrywać się przed organami ścigania.

- Czy ja muszę być kompletnym idiotą?! - oburza się. - Ja, facet, który za miesiąc będzie miał 65 lat, z ustabilizowaną sytuacją w Polsce, miałbym dla trzech miesięcy się ukrywać? To musiałby być absurd, panie. Gdybym miał dwadzieścia parę lat i kilkanaście lat wyroku, to może bym kombinował, żeby zwiać za granicę i zmienić nazwisko. Ja nie mam powodu, żeby się ukrywać. Tu jest moje życie, ja kocham swoją ojczyznę. Absurd.

O swoim miejscu pobytu nie chce jednak mówić.

- Oczywiście, że panu nie powiem, bo od razu policja przyjdzie po mnie – nie ma wątpliwości.

d43blzc

- Ale jest pan w Polsce? – dopytujemy.

- Nie odpowiem panu. Nie zaprzeczę, nie odpowiem - ucina Waldemar Bonkowski.

A po chwili dodaje: - Przedstawia się mnie, że ja się teraz ukrywam, a ja się w ogóle nie ukrywam. Gdyby dali mi wezwanie na policję, to bym się zgłosił.

- A jak policja do pana zadzwoni, to pan odbierze?

- Nie dzwoniła. Ale generalnie nie odbieram, bo dzwonią różne media, dziennikarze, hejterzy. Ja po prostu wyłączam telefon. Ale że pan do mnie napisał smsa, to wiedziałem, kto dzwoni i oddzwoniłem. A tak to nie odbieram.

Waldemar Bonkowski - list gończy Policja
Waldemar Bonkowski - list gończyŹródło: Policja, fot: Policja

Któż jak nie ja?

Rozmawialiśmy również z były politykiem na temat sprawy, za którą ma wyrok. Utrzymuje, że padł ofiarą politycznej nagonki "obozu zdrady narodowej pod władzą namiestnika niemieckiego", mimo że śledztwo i wyrok pierwszej instancji dotyczą okresu, w którym rządził PiS. Uważa, że spełnia wszelkie możliwe kryteria, by odbyć karę z dozorem elektronicznym. Zwłaszcza, że szybko zapłacił zasądzoną nawiązkę na organizacje prozwierzęce.

d43blzc

- Nie jestem pospolitym bandytą. Jestem człowiekiem poważnym, ustabilizowanym. Któż jak nie ja powinien mieć dozór elektroniczny? - pyta retorycznie były działacz PiS. - A tu się po prostu taką nagonkę zrobiło, żeby koniecznie w świetle jupiterów pokazać, jak byłego senatora w kajdankach prowadzą.

Przedstawił nam również swoją interpretację przepisów, na podstawie których został skazany.

- Po prostu nieumyślnie przyczyniłem się do śmierci psa. Tam nie było żadnego znęcania się, bo sąd tego nie stwierdził - twierdzi Bonkowski. - Tylko uznali (sędziowie – przyp. red.), że niewłaściwy był transport, a niewłaściwy transport trzeba traktować jako znęcanie się, bo przepisy o ochronie zwierząt nie mają takiej definicji "nieumyślne". Człowieka można zabić nieumyślnie i można mieć (wyrok) w zawieszeniu, można być wypuszczonym. A w przypadku zwierzęcia nie ma pojęcia "nieumyślne".

d43blzc

Były senator, choć sam stanowił prawo, tak naprawdę pomieszał prawnicze kwalifikacje. Gdyby w tym przypadku jego ofiarą był przywiązany do samochodu człowiek, a nie pies, najpewniej, w najlepszym przypadku, sąd skazałby go za zabójstwo z zamiarem ewentualnym i też trafiłby do więzienia.

Wiele wskazuje jednak na to, że Bonkowski do Senatu już nie wróci i nie będzie już tworzył przepisów.

- Mam prawie 65 lat. Mam emeryturę, jak dożyję. Już mnie w ogóle polityka nie interesuje - zapewnia.

Wyjechał za granicę?

Waldemar Bonkowski przez większość życia zajmował się stolarstwem i rolnictwem w okolicach Starogardu Gdańskiego oraz Kościerzyny. Dwa razy był radnym sejmiku województwa pomorskiego. W wielu przypadkach dał się poznać jako skrajny prawicowiec, wrogo nastawiony m.in. do PO oraz środowiska LGBT.

d43blzc

Jedyny raz senatorem został w 2015 r. z okręgu obejmującego głębokie Pomorze, m.in. znaczną część Kaszub. Jednak Prawo i Sprawiedliwość najpierw zawiesiło go w 2018 r., a rok później wyrzuciło ze swoich szeregów za publikowanie w sieci antysemickich treści. W 2019 r. Bonkowski próbował ponownie zdobyć senacki mandat z własnego komitetu, ale bez rezultatu. Z mediów jednak nie zniknął.

W 2021 r. powrócił na czołówki gazet po tym, jak przywiązał i ciągnął za samochodem swojego psa. Zwierzę nie przeżyło. Były polityk zakopał go w swoim ogrodzie.

Ponieważ ktoś zarejestrował zdarzenie telefonem i zgłosił na policję, sprawa trafiła do sądu. 19 kwietnia 2024 r. Bonkowski po apelacji został prawomocnie skazany przez Sąd Okręgowy w Gdańsku na trzy miesiące bezwzględnego pozbawienia wolności oraz prace społeczne. Wbrew temu, co mówił niedawno mediom, sąd uznał, że znęcał się nad psem ze szczególnym okrucieństwem. Na odbycie kary się nie stawił.

d43blzc

List gończy za byłym senatorem Komenda Powiatowa Policji w Kościerzynie otrzymała 25 czerwca. Od tego czasu próbuje ustalić jego miejsce pobytu.

- Weryfikowane są wszystkie pozyskiwane informacje i sprawdzane są możliwe miejsca pobytu poszukiwanego - podkreśla Piotr Kwidziński z kościerskiej policji. - Ze zgromadzonego do tej pory materiału wynika, że poszukiwany mężczyzna prawdopodobnie ukrywa się przed organami ścigania poza granicami kraju.

Mikołaj Podolski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d43blzc
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d43blzc
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj