List byłych prezydentów: wzywamy wszystkich Europejczyków do solidarności. Wzywamy z kraju, który sam popadł w nieoczekiwane kłopoty
• "Tylko zjednoczona i zintegrowana Europa ma szanse uczestniczyć w trudnych procesach zachodzących we współczesnym świecie. Osobno, rozbici, staniemy się skansenem, a nie kontynentem rozwoju i nadziei" - piszą we wspólnym liście z okazji rocznicy wyborów 4 czerwca 1989 r. byli prezydenci Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski
• Pod "Przesłaniem solidarności do narodów Unii Europejskiej" podpisali się także byli ministrowie spraw zagranicznych oraz działacze NSZZ "Solidarność"
List został napisany z okazji 27. rocznicy pierwszych w PRL częściowo wolnych wyborów, w których kandydaci popierani przez "Solidarność" otrzymali możliwość kandydowania. Jak tłumaczą autorzy listu "4 czerwca 1989 roku spełniło się marzenie Polaków oraz narodów Europy Środkowo-Wschodniej. Po długiej i upartej walce odzyskaliśmy wolność i możliwość dołączenia do innych wolnych Europejczyków budujących wspólną przyszłość naszego kontynentu".
"Dlatego z niepokojem obserwujemy dziś, jak Europa traci wiarę w swoje marzenia i siły. W społeczeństwach narasta obawa przed obcymi. Ludzie, zwłaszcza młodzi boją się o przyszłość i bezpieczeństwo. Powraca widmo militarnej agresji ze strony imperialistycznej Rosji. W miejsce obalonych murów wyrastają nowe. Zagrożone są, jedność Unii i jej fundament: solidarność. Obawy obywateli wykorzystują populistyczni i nacjonalistyczni politycy. Rozniecając strach i składając puste obietnice partie skrajne sięgają po władzę" - możemy przeczytać w liście.
Zdaniem jego autorów, "my, Europejczycy, musimy przebudzić się z letargu". "Broniliśmy naszych wartości, naszej ojczyzny, wspólnej Europy!" - wzywają.
"Z placów i ulic, na których rodziła się Solidarność"
"We wrześniu 1981 roku I Zjazd NSZZ "Solidarność" zwrócił się z historycznym 'Apelem do narodów Europy Środkowej i Wschodniej', z przesłaniem nadziei we wspólne zwycięstwo. Wówczas wydawało się, że słowa o wolności i prawach obywatelskich to mrzonki. Ale jakże szybko niemożliwe stało się rzeczywistością. Uwierzmy, że i dzisiaj, tak jak wtedy – wszystko zależy od nas" - możemy przeczytać w liście.
"Z placów i ulic, na których rodziła się "Solidarność", raz jeszcze wzywamy wszystkich Europejczyków do solidarności. Wzywamy z kraju, który sam popadł w nieoczekiwane kłopoty, gdzie zagrożone zostały najważniejsze wartości: demokracja, rządy prawa, swobody jednostki. Mówimy to głosem setek tysięcy osób – wolnych obywateli Polski, którzy od pół roku manifestują na ulicach swoje przywiązanie do demokracji, prawa i wspólnej Europy" - piszą autorzy "Przesłania solidarności".
"Uwierzmy, że dzięki obywatelskiemu działaniu i solidarności, Polska i Europa wyjdą ze wspólnej opresji obronną ręką" - kończą.
Pod wspólnym listem podpisali się byli prezydenci: Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski, byli ministrowie spraw zagranicznych: Włodzimierz Cimoszewicz, Andrzej Olechowski, Radosław Sikorski, oraz byli działacze "Solidarności": Grażyna Staniszewska, Władysław Frasyniuk, Bogdan Lis i Jerzy Stępień.