Linie lotnicze zawiesiły loty. Sprawą zajmie się UE i NATO
Fińskie linie lotnicze Finnair wstrzymały na miesiąc loty do Tartu we wschodniej Estonii z powodu zakłóceń sygnału GPS nad Bałtykiem. Minister spraw zagranicznych Estonii Margus Tsahkna nie ma wątpliwości, że sygnał zakłóca Rosja i zapowiedział, że kwestia ta zostanie poruszona na najwyższym szczeblu Unii Europejskiej i NATO.
29.04.2024 | aktual.: 30.04.2024 10:09
- To atak hybrydowy i Rosja doskonale wie, że powodowane przez nią zakłócenia są bardzo niebezpieczne dla naszego ruchu lotniczego i stanowią naruszenie konwencji międzynarodowych, których Moskwa jest stroną. Jest to celowe działanie, które zakłóca nasze życie, narażając życie ludzi i może być postrzegane jako atak hybrydowy - stwierdził Margus Tsahkna, minister spraw zagranicznych Estonii, w rozmowie z telewizją ERR.
- Zakłócenia pochodzą z Rosji i trwają już od jakiegoś czasu. Niezależnie od motywów, na przykład tego, czy Rosja chce się bronić przed atakami Ukrainy, Kreml łamie przepisy międzynarodowe - ocenił estoński minister obrony Hanno Pevkur.
W poniedziałek, estońskie media przekazały ostrzeżenie wystosowane wspólnie przez szefów dyplomacji Litwy, Łotwy i Estonii. W swoim oświadczeniu, zwrócili uwagę, że rosyjskie działania "prędzej czy później doprowadzą do katastrofy lotniczej".
Reakcja fińskich linii lotniczych
W zeszłym tygodniu, w czwartek i piątek, dwa samoloty fińskiego przewoźnika Finnair były zmuszone do powrotu do Helsinek, gdy przez zakłócenia sygnału GPS nie mogły planowo wylądować na lotnisku w Tartu. W odpowiedzi na te incydenty, kierownictwo linii lotniczych podjęło w poniedziałek decyzję o zawieszeniu na miesiąc codziennych lotów z Helsinek do Tartu.
Już na początku roku, w styczniu, eksperci cytowani przez media krajów nadbałtyckich informowali, że źródłem masowych zakłóceń sygnału GPS jest system umieszczony w Królewcu w Rosji. Najwięcej takich incydentów odnotowano w okresie Bożego Narodzenia.