Koniec życia na kredyt
Przedstawiciele władz powiatu twierdzą, że samorządu nie stać na utrzymanie ośrodka, ponieważ placówka generuje zbyt wielkie koszty. - Dziś sytuacja jest taka, że w obu ośrodkach jest za mało dzieci, aby mogły utrzymać się z subwencji. W Suliszewie na 110 miejsc jest 64 dzieci, a w Niemieńsku na 90 miejsc przypadają 54 dzieciaki. Po połączeniu ośrodków, pieniędzy z subwencji wystarczy na utrzymanie i nawet na pewien rozwój. Dziś nie wystarcza i trzeba dokładać do tego, żeby w ogóle można było te ośrodki utrzymać. Nie chcemy już dopłacać do obu ośrodków, a powiat w przyszłym roku nie będzie już mógł tego robić, bo mamy swoje zobowiązania kredytowe, które trzeba spłacać. Powiat nie ma dochodów własnych tak, jak gmina i nie mamy swobody w przemieszczaniu środków, to są dotacje lub subwencje na konkretne cele - informuje Tadeusz Puczyński, wicestarosta powiatu choszczeńskiego.
Dyrektor placówki wątpi w zapewnienia władz powiatu. - Jest to myślenie wyłącznie o interesie polegającym na sprzedaży placówki. Co stanie się z pieniędzmi? Według mnie nie będzie to inwestycja w polepszenie warunków. Poza tym nie wiadomo, czy to będzie z zyskiem dla powiatu i czy to w jakikolwiek sposób znajduje uzasadnienie - mówi Mariusz Bazan, dyrektor SOSW w Niemieńsku.