Samorządowcy nie rozumieją niepełnosprawności?
Opinię rodziców potwierdza również wychowawca z ośrodka, Ewa Biniecka. - Na dzień dzisiejszy tamta placówka nie jest przygotowana, aby przyjąć nasze dzieci. Nasi podopieczni do dzieci z różnego rodzaju sprzężeniami, mają problemy z poruszaniem się, z niedowidzeniem. Tamta placówka również jest wyposażona w pracownie, gabinety specjalistyczne, ale są one dostosowane do dzieci z tamtej placówki, z innym typem niepełnosprawności, czyli z upośledzeniem lekkim. Dla naszych dzieci niestety nie ma tam, ani dodatkowych gabinetów, ani sal, które nasi uczniowie powinni mieć zabezpieczone - wyjaśnia nauczycielka.
Potwierdza to również Mariusz Bazan. - Brakuje tam 17 pomieszczeń, z których 10 miałyby stanowić sale lekcyjne dla naszych uczniów. Trzeba by wybudować nowy obiekt - zauważa dyrektor.