Liderzy Razem trafią do więzienia? Jest śledztwo prokuratury
Prokuratura wszczęła śledztwo ws. nagród finansowych we władzach partii Razem. Przywódcom grozi nawet więzienie. Według śledczych, mieli oni wypłacić sobie nagrody z pieniędzy pochodzących z subwencji budżetowej.
Jak podaje "Rzeczpospolita", prokuratura wszczęła dochodzenie w połowie grudnia. Zdaniem śledczych, mogło dojść do dwóch czynów, które są karane według ustawy o partiach politycznych.
Grzywna lub więzienie
W grę wchodzi do 100 tys. zł grzywny za przeznaczanie majątku partyjnego na cele inne niż statutowe oraz ograniczenie wolności za przekazanie nieprawdziwych informacji Państwowej Komisji Wyborczej. Oznacza to, że byłym członkom zarządu partii Razem grozi nawet więzienie. Część jest obecnie posłami.
Zawiadomienie do prokuratury po publikacjach "Rzeczpospolitej" złożył Bartosz Kownacki - poseł PiS i były wiceminister obrony narodowej.
"Wracają metody z czasów komunistycznych". Były prezydent o Pegasusie
Dziennik pisał wcześniej, że PKW odrzuciła informację partii Razem z otrzymanej w 2019 roku subwencji budżetowej, którą partia uzyskała w 2015 roku (choć nie weszła wtedy do Sejmu). Nagrody dla członków zarządu były sfinansowane z subwencji. PKW - jak pisze "Rzeczpospolita" - uznała, że "nagrody służyły przekazaniu środków jednej partii na konta innej".
Według raportu partyjnej komisji rewizyjnej, opublikowanego na Twitterze przez Bartosza Kownackiego, wynika, że zarząd partii sam przyznał sobie premie, co było naruszeniem statutu. Rzeczniczka Razem Dorota Olko nie chciała komentować sprawy w rozmowie z gazetą.
Źródło: "Rzeczpospolita"