PolskaLider Solidarności stoczni nie ma żalu do ojca Rydzyka

Lider Solidarności stoczni nie ma żalu do ojca Rydzyka

Lider Solidarności Stoczni Gdańskiej, Jerzy Borowczak nie ma żalu do ojca Rydzyka, który zapowiadał wykupienie Stoczni Gdańskiej. "Gazeta Wyborcza" napisała, że ojciec Tadeusz Rydzyk zebrał w 1997 roku na ratowanie kolebki Solidarności - według różnych źródeł - od kilkudziesięciu milionów złotych do ponad stu milionów dolarów. Nie rozliczył się jednak z tej publicznej kwesty, którą prowadził wśród słuchaczy Radia Maryja.

Zdaniem Jerzego Borowczaka, ojciec Rydzyk nie miał szans by kupić stocznię. Według niego, decyzje w tej sprawie były polityczne. Borowczak dodał jednak, że ojciec Rydzyk nie przekazał zebranej kwoty na zapomogi dla pracowników zakładu. Zdaniem duchownego, nie były one przeznaczone - jak to określił Borowczak - na "przeżarcie, tylko na inwestycje". Jerzy Borowczak dodał, że słuchacze Radia Maryja zgodzili się, by zebrane fundusze zostały przeznaczone na rozwój rozgłośni. Podkreślił, że ojciec Rydzyk deklarował każdemu zwrot kwoty, którą wpłacił. Zdaniem Borowczaka, darczyńcy woleli jednak, by trafiły one do Radia Maryja.

Pieniądze na ratowanie Stoczni Gdańskiej zbierało również stowarzyszenie Solidarni ze Stocznią Gdańską firmowane przez Mariana Krzaklewskiego. Zebrali oni przez rok 5 milionów złotych a rozliczenie opublikowali w 1998 roku w gdańskim wydaniu dziennika "Życie". Natomiast według "Gazety Wyborczej", Komitet Radia Maryja żadnego sprawozdania nie ogłosił.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)