Lider PSL odpowiada na ofertę koalicji z PiS. "Nie będziemy udawać, że pada, gdy na nas plują"
Przewodniczący PSL Władysław Kosiniak-Kamysz nie jest zainteresowany współpracą z PiS ani na poziomie samorządowym, ani w Sejmie. Słowa rzeczniczki PiS Beaty Mazurek o "eliminacji" Ludowców zbulwersowały ich lidera.
24.10.2018 | aktual.: 24.10.2018 07:41
W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Kosiniak-Kamysz nazwał Prawo i Sprawiedliwość "partią antysamorządową" i stwierdził, że koalicja z PiS byłaby "zabójcza" dla lokalnej polityki. - Mamy przystać na ograbianie mieszkańców z wpływu na decyzje co do przyszłości ich małych ojczyzn? Pozwolić, by z jednej ulicy w Warszawie podejmowane były decyzje o tym, co jest dobre dla mieszkańców Tarnowa, Wadowic czy Brzeska? - pytał Kosiniak-Kamysz.
Lider Ludowców wyraził również oburzenie słowami Beaty Mazurek, która stwierdziła, że "PSL powinno zostać wyelimonowane z życia publicznego" i działa "przeciwko polskiej wsi oraz przeciwko Polakom". - Nikt w PSL nie będzie udawał, że deszcz pada, gdy na nas plują. Nie wyobrażam sobie, by po słowach o fizycznej eliminacji, ktoś z ludowców mógłby serio myśleć o jakiejkolwiek współpracy z PiS w sejmikach - zapewnił. Kosiniak-Kamysz dodał, że PiS to "polityczni terroryści", z którymi się nie negocjuje.
Przewodniczący PSL jest zadowolony z osiągniętego przez jego partię wyniku w wyborach samorządowych. Podkreśla, że byłby jeszcze lepszy, gdyby nie "kłamliwe ataki TVP", która, zdaniem polityka, "stała się tubą propagandową PiS".
- Udało nam sie odzyskać zaufanie polskiej wsi. Jeszcze nie na tyle, żeby wygrać z PiS, ale wystarczająco, by mocno ich osłabić. Bez nas chwaliliby się dziś ponad 40-procentowym wynikiem i rządzili w piętnastu województwach - ocenił.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl