Liberadzki proponuje lekcje arabskiego w szkole. - To woda na młyn PiS-u - komentuje Roman Giertychwoda na młyn
- Nie chciałbym, by sprowadzać migrantów i skoszarować ich w Polsce, napiętnować. Bo z tego rodzi się patologia! - powiedział Bogusław Liberadzki, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego. Wirtualna Polska zadzwoniła do profesora zapytać o szczegóły jego kontrowersyjnego pomysłu.
- Chciałem uczulić na potrzebę wykazania się wrażliwością na ludzką niedolę, otwartością na przyjęcie chrześcijańskich uchodźców, a także uniknięcie błędów popełnionych przez inne państwa i wzbogacenie oferty edukacyjnej w polskich szkołach - powiedział Bogusław Liberadzki, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, zapytany o efekt jaki chciał uzyskać swoją wypowiedzią na temat wprowadzenia jezyka arabskiego do szkół. Miałoby to, jego zdaniem, stać się sposobem na zbliżenie Polaków z uchodźcami. Dodał, że nauka języka arabskiego powinna być dobrowolna, a nie obowiązkowa.
- Uważam, że z zobowiązań należy się wywiązywać, a rząd PO-PSL przyjął zobowiązanie przyjęcia uchodźców z obszarów Grecji i Włoch - przypomniał Liberadzki. - Nie mamy obowiązku przyjmować osób wskazanych, możemy sobie wybrać jakich ludzi chcemy, czyli o określonych zawodach, umiejętnościach, wieku itd. – dodał.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Nieroztropna wypowiedź
- Pan Bogusław Liberadzki powinien napić się zimnej wody zanim wypowie się w sprawie uchodźców – skomentował wypowiedź wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego adwokat i były minister edukacji Roman Giertych. – Głoszenie kontrowersyjnych wypowiedzi stanowi jedynie wodę na młyn PiS-u i nacjonalistycznej propagandy, które z problemu uchodźców chcą zrobić sztandar do straszenia Polaków opozycją. Bardzo nieroztropna wypowiedź, żeby nie powiedzieć, głupia – skwitował adwokat.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Roman Giertych stwierdził także, że w polskich szkołach dzieci przede wszystkim powinny uczyć się angielskiego, jako że to właśnie w tym języku można porozumieć się niemal z każdym, na całym świecie. – A jeśli ktoś chce osiedlić się w Polsce, to przede wszystkim powinien uczyć się naszego ojczystego języka, bo nasz rynek pracy wymaga znajomości polskiego – podsumował były minister.
Charczący język
Tymczasem, chętnych na Arabistykę na Uniwersytecie Warszawskim jest wielu. – Cztery osoby na jedno miejsce, a to dużo jak na orientalistykę – mówi Dominika Stawarz, absolwentka Arabistyki. – To trudny język, także do wymówienia, bo jest charczący i trzeba bardzo mocno pracować gardłem, szczególnie krtanią. Ma mnóstwo wyjątków, istnieje liczba podwójna, w ogóle nie występująca w Polskim, czyli są osobne czasowniki, przymiotniki i rzeczowniki opisujące sytuacje, w których coś robią dwie kobiety albo dwóch mężczyzn – tłumaczy Stawasz.
_Pierwsza lekcja języka arabskiego - podstawowe pytania _
Mohammed Aldigs nauczyciel języka arabskiego w Warszawie potwierdza, że Polakom język arabski nastręcza sporo kłopotów, zwłaszcza na początku. – Polakom trudno jest wymówić nawet niektóre litery, które w Polskim nie występują – opowiada o swoich doświadczeniach. – Z czasem jednak, robią postępy i niektórzy mają bardzo ładny akcent.
Kontrowersyjna wypowiedź: „Nie wpuszczać, deportować, karać”. Miriam Shaded ostro o muzułmanach w TVP Info Szymański
Język arabski - perspektywa dobrych zarobków
Jak mówi Aldgis, motywacją jego polskich uczniów, do nauki Arabskiego jest chęć swobodnego porozumienia się w krajach arabskich, gdzie jeżdżą na wakacje. Drugim najczęstszym powodem są kontakty biznesowe z krajami arabskimi, a jak dodała Dominika Stawarz, znajomość arabskiego pod kątem zawodowym zwyczajnie się opłaca. – Wróciłam właśnie ze stażu w Maroku i od dwóch tygodni szukam pracy – mówi. – W tym czasie znalazłam już 3 oferty z wymaganym Arabskim, a zarobki w branżach, w których potrzebna jest znajomość tego języka, zaczynają się średnio od 3-4 tys. netto.
Profesor Bogusław Liberadzki nie zna jezyka arabskiego i nie planuje rozpoczynania nauki.