Liban: Wielkanoc syryjskich chrześcijan
• Część Syryjczyków spędzi święta w zbombardowanych domach
• Syryjska wojna domowa trwa od 5 lat, kosztowała życie 250 tys. osób
26.03.2016 07:45
Nadchodzące święta Wielkiej Nocy będą szczególnie trudne dla syryjskich chrześcijan. Część z nich spędzi święta w zbombardowanych domach, a część w obozowiskach dla uchodźców lub w prowizorycznych budynkach lub garażach. Wielu z nich nie będzie miało za co urządzić świątecznych śniadań czy obiadów.
Wielu chrześcijan, którzy uciekli z Syrii do Libanu wciąż zmaga się z traumatycznymi przeżyciami. 32-letnia Lina, która mieszka teraz w Bejrucie doskonale pamięta strach, który towarzyszył jej w Syrii.
- Mieszkaliśmy w Homs, ale kiedy zaczęły się walki, przenieśliśmy się gdzie indziej. Starałam się wtedy z mężem o dziecko, jeździliśmy często do lekarzy. Kiedy w końcu udało mi się zajść w ciążę i kiedy urodziłam, zdecydowaliśmy się uciekać do Libanu. Wcześniej, w ciąży w ogóle bałam się ruszać z domu. Siedziałam w nim całymi dniami, bojąc się o siebie i o dziecko - mówi Lina w rozmowie z wysłannikiem Polskiego Radia.
33-letni Fiodor także uciekł wraz z rodziną do Bejrutu. Choć mieszka w okolicy, gdzie większość stanowią chrześcijanie, wciąż boi się o siebie i rodzinę. - Przed wojną mieszkaliśmy w bardzo spokojnej okolicy. Nikt nie zwracał nawet uwagi na to, kto jaką wyznaje religię. Wszyscy żyliśmy razem. Ale kiedy zaczęła się wojna, każdy zaczął na każdego wskazywać palcami i mówić, ten jest szyitą, ten sunnitą, a ten chrześcijaninem - podkreśla Fiodor.
Syryjska wojna domowa trwa od pięciu lat i kosztowała życie co najmniej 250 tysięcy osób i wygnała z domów 11 milionów Syryjczyków. Spora część z nich schroniła się w sąsiednich krajach takich jak Liban, Jordania i Turcja.