"Lex TVN". Konrad Piasecki użył mocnych słów
- Mamy bardzo silne zapewnienia, bardzo silne gwarancje i bardzo wiele słów otuchy ze strony amerykańskiego inwestora, że oni przyglądają się temu co się dzieje, wiedzą jak istotny dla rynku medialnego, ale też dla wolności słowa w Polsce jest TVN i co oznaczałoby przejęcie TVN przez np. jakąś spółkę skarbu państwa - mówił w programie "Newsroom" WP Konrad Piasecki. Dziennikarz TVN24 przestrzegał przed możliwymi konsekwencjami wejścia w życie uchwalonej w piątek przez Sejm nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, czyli tzw. "lex TVN". Jak mówił, jeżeli prezydent Andrzej Duda podpisze nowe przepisy, to zmusi to spółkę Discovery do sprzedaży większości udziałów w TVN-ie inwestorowi z Europejskiego Obszaru Gospodarczego. - Pytanie co to miałaby być za spółka i jakie miałaby mieć ambicje przekształcenia TVN-u - dodał Piasecki. Mateusz Ratajczak pytał swojego gościa, czy próbę wprowadzenia "lex TVN" odbiera jako "zemstę" polityków PiS za niewygodne pytania, jakie im zadaje. - Tak, ja to postrzegam jako próbę przytarcia nosa, próbę nałożenia kagańca, próbę pokazania TVN-owi, że jest zadrą i solą w oku rządzących. Że ten sposób uprawiania dziennikarstwa i patrzenia władzy na ręce się rządzącym nie podoba - odparł Konrad Piasecki. Według niego próba wprowadzenia przepisów uderzających w amerykańską spółkę w momencie bardzo napiętej sytuacji za wschodnią granicą Polski jest "samobójczym krokiem". - Nie lubię sięgać po wielkie słowa, ale nie waham się tego powiedzieć. Uważam, że jest to sprzeczne z polską racją stanu - oświadczył dziennikarz.