Lewica zapowiada bojkot referendum. "Nie dajmy się nabrać"
Lewica będzie nawoływać do bojkotu referendum, które proponuje Prawo i Sprawiedliwość. - Żadne z referendalnych pytań nie ma znaczenia dla budowania odpowiedzialności tu i teraz - oświadczył szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.
W poniedziałek rano ogłoszono czwarte pytanie referendalne, które brzmi: "Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?". Zaprezentował je szef MON Mariusz Błaszczak.
Przedstawiciele Lewicy odnieśli się do sprawy referendum w trakcie konferencji prasowej w Warszawie.
- Prezes Kaczyński i spółka postanowili zapytać Polaków o to, co jest ważne dla PiS. Ale nie pytają o inflację i drożyznę, nie pytają jak wyjść z kryzysu gospodarczego, nie pytają o to, jak i kiedy powinniśmy sprowadzić pieniądze z UE, nie pytają Polaków czy chcą naprawy ochrony zdrowia, czy chcą lepszej szkoły - stwierdził szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lewica: będziemy nawoływali do bojkotowania referendum
Podkreślił, że żadne z pytań referendalnych nie ma znaczenia dla budowania "odpowiedzialności tu i teraz". - Nie dajmy się nabrać - zaapelował.
Zapowiedział, że Lewica będzie nawoływała do bojkotowania referendum. - My w tym referendum nie będziemy brali udziału, bo referendum, w którym zadajemy pytania Polkom i Polakom o przyszłość, ale nie tu i teraz, o przyszłość która nie ma realnego znaczenia dla Polek i Polaków, to po prostu oszustwo wyborcze - powiedział.
Jego zdaniem ostatnie referendalne pytanie, które dotyczy bezpieczeństwa Polski, to "strzał w stopę" szefa MON Mariusza Błaszczaka. Gawkowski zaznaczył, że Błaszczak "o bezpieczeństwo powinien zadbać tak, żeby śmigłowce, które wleciały do Polski półtora tygodnia temu, nie pojawiły się, albo żeby je dobrze zidentyfikować, kiedy tu wlatują".
- PiS rządzi osiem lat i przez osiem lat nie znaleźli czasu, ani nie wpadli na pomysł, żeby o cokolwiek zapytać Polki i Polaków - stwierdził poseł Tomasz Trela.
Jak powiedział, referendum proponowane przez PiS to "referendum strachu przed utratą władzy Jarosława Kaczyńskiego i PiS". - Oni po prostu panicznie boją się, że utracą władzę i że po utracie władzy będą rozliczani za te osiem lat - powiedział.
- Ci wszyscy, którzy będą chcieli brać udział w referendum, przyczyniają się do nielegalnego finansowania kampanii wyborczej. Jeśli Jarosław Kaczyński chce pytać Polki i Polaków o zdanie, to można to robić, ale nie w dniu największego święta demokracji, jakim są wybory do polskiego parlamentu, gdzie wybieramy swoich posłów i senatorów - wskazał Trela.
- Będziemy prosić, apelować i namawiać naszych wyborców i wyborczynie - idźcie głosować na Lewicę (...), ale nie bierzcie udziału w hucpie i ratowaniu skóry prezesa Jarosława Kaczyńskiego - mówił.
Referendum
W czerwcu wicepremier Kaczyński oświadczył, że kwestia relokacji migrantów w UE musi zostać poddana pod referendum. Zamiar przeprowadzenia referendum razem z przypadającymi na jesieni wyborami parlamentarnymi potwierdził premier Mateusz Morawiecki.
16 i 17 sierpnia odbędzie się dwudniowe posiedzenie Sejmu; zgodnie z harmonogramem, ma zająć się m.in. rozpatrzeniem wniosku o zarządzenie ogólnokrajowego referendum. Oto treść wszystkich pytań referendalnych:
Czytaj także:
Źródło: PAP