Lew sterroryzował włoskie miasto. Podejrzewany sabotaż
Dorosły samiec lwa przeraził mieszkańców spokojnego włoskiego miasteczka Ladispoli. Zwierzę uciekło z cyrku i przez sześć godzin grasowało po ulicach. Uciekinier w końcu wrócił do swojej klatki, ale strachu było sporo. O sabotażowe działania policja podejrzewa działaczy na rzecz praw zwierząt.
Lew o imieniu Kimba, który trafił na ulice niedużego miasta na południe od Rzymu, spędził na wolności kilka godzin. Uciekł z klatki, prawdopodobnie celowo otwartej przez aktywistów w sobotę. Nieobecność Kimby zauważono przed wieczorem.
Pościg nie był łatwy z powodu ciemności. Policyjny helikopter śledził lwa za pomocą kamer na podczerwień. Mieszkańcy Ladispoli wypatrywali zwierzęcia z okien i filmowali je z bezpiecznej odległości z domów i podjazdów.
Na nagraniach widać, jak Kimba nonszalancko przechadza się po mieście i dostojnie spaceruje wśród pojazdów, ciesząc się niecodzienną swobodą. W tym czasie trwa polowanie na czworonoga.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do akcji, jak podaje "Corriere della Sera", wzięli udział policjanci, strażacy, weterynarze i urzędnicy samorządowi. Ze względów zapobiegawczych zamknięto odcinek pobliskiej autostrady.
"Ważna uwaga!" - napisał na swoim koncie na Facebooku burmistrz miasta Alessandro Grando. "Lew uciekł z cyrku przy Viale Mediterraneo. Prosimy o zachowanie maksymalnej czujności i unikanie poruszania się po mieście".
Lew sterroryzował mieszkańców włoskiego miasteczka
Zwierzę najpierw schroniło się w zaroślach, ale potem coraz odważniej zaczęło eksplorować przestrzeń. Kres temu spacerowi położył 38-letni Raffaele Bisegna, specjalista wezwany w celu zaaplikowania lwu leku usypiającego. Mężczyzna miał świadomość, że gdy spudłuje, grozi mu śmiertelne niebezpieczeństwo.
Na szczęście pocisk z zastrzykiem trafił we właściwe miejsce i medykament zadziałał. Lew wrócił do swojej cyrkowej pracy. Właściciel cyrku Rony Vassallo powiedział, że jego podopieczny jest w dobrym zdrowiu.
Incydent wywołał debatę na temat tego, czy cyrki nadal powinny mieć pozwolenia na wykorzystywanie zwierząt. Wielu Włochów uważa, że ta koncepcja jest przestarzała i powinna zostać zakazana z uwagi na inne postrzeganie współcześnie praw zwierząt.
Ladispoli, la cattura del leone fuggito dal circo: sedato e caricato nel bagagliaio di un’auto
"Niestety nie możemy zakazać cyrkom ze zwierzętami przyjeżdżać do naszego miasta. Próbowaliśmy to zrobić w 2017 roku, ale przegraliśmy sprawę w sądzie i musieliśmy nawet zapłacić odszkodowanie. Dopóki nie zmieni się prawo, nie będziemy mogli nic zrobić. Mam nadzieję, że to wydarzenie pobudzi ludzkie sumienia i pomoże w końcu położyć kres trzymaniu zwierząt w cyrkach" - napisał burmistrz Ladispoli.