Leszek Miller odpowiada na propozycję europosła PiS. "Stupid idea"
Zdzisław Krasnodębski rzucił liderom list Koalicji Europejskiej propozycję debaty w języku obcym. Z zaproszenia nie skorzystała już Ewa Kopacz. Również Leszek Miller odrzucił tę możliwość argumentując, że wyborcy są Polakami i trzeba do nich mówić w tym języku.
Lider Wielkopolskich list w wyborach do Parlamentu Europejskiego z ramienia PiS zaprosił jedynkę KE Ewę Kopacz do debaty w języku angielski, francuskim lub niemieckim. Była premier odrzuciła tę możliwość, określając propozycję Zdzisława Krasnodębskiego mianem "dziwnej".
Na pojedynek z europosłem Prawa i Sprawiedliwości nie zdecydowała się także "dwójka" Koalicji Europejskiej w Poznaniu. - Debata w obcym języku jest głupim pomysłem. Jesteśmy w Polsce, głosujący są Polakami, rozmawiajmy po polsku. Sprawa jest jasna - powiedział po angielsku były szef rządu, w rozmowie na antenie RMF FM.
- Nie wyobrażam sobie Niemca, Hiszpana, Włocha czy Francuza, który startuje do PE i prowadzi debaty w innym języku niż ojczysty. To by oznaczało koniec jego kandydatury. Jak pan Krasnodębski chce mówić po niemiecku to niech jedzie do Niemiec, gdzie zresztą mieszka i niech zabiega o sympatię niemieckich wyborców - podsumował.
Źródło: rmf24.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl