Lepper: wykluczenie mnie z obrad Sejmu to skandal

Lepper został w piątek wykluczony przez wicemarszałka Sejmu Donalda Tuska z obrad, ponieważ uniemożliwiał ich prowadzenie. Jak marszałek może robić co chce, to jest to niesamowite. To karygodne, żeby w taki sposób traktować posła - powiedział Lepper w sobotę.

W jego ocenie, posłowie być może powinni również podjąć uchwałę o wykluczeniu posłów Samoobrony w ogóle z obrad Sejmu. Prezydium Sejmu postanowiło ukarać Leppera odebraniem połowy uposażenia przez dwa miesiące. Lepper zapewnia, że "płakać nie będzie". Zamierza się jednak odwoływać od tej decyzji.

Według szefa Samoobrony, w piątek w Sejmie "zapanowała panika". No i po co to robili? - pytał nawiązując do tego, że policja w piątek chroniła m.in. okolice Sejmu oraz rogatki Warszawy przed zapowiadaną przez Samoobronę w czwartek akcją zasypania Sejmu zbożem.

Jak ja powiem, że przyjeżdżają rolnicy czy emeryci to zawsze będą tak robić? - pytał Lepper. Uznał też: to znaczy, że oni w ogóle nie mają orientacji w tym, co się dzieje w kraju.

Lepper twierdzi, że w piątek rano w kierunku Warszawy zmierzały samochody ze zbożem, ale je powstrzymał. Według niego - wbrew pogłoskom - nic takiego nie miało miejsca wieczorem.

Szef Samoobrony powiedział też, że nikt nie miał zamiaru wysypywać zboża w Sejmie, działacze Samoobrony - jak mówił - chcieli tylko pokazać polskie zboże, aby uświadomić wszystkim, że w Polsce jest wystarczająco dużo zboża i nie trzeba go importować.

W czwartek Lepper powiedział, że jak Samoobronie w piątek nie uda się zasypać Sejmu zbożem, to może zasypie jakieś rondo w Warszawie. (aka)