Lepper chce nauczać, płacić niekoniecznie
Lider Samoobrony chciałby spłacać zasądzoną przez sąd grzywnę w wysokości 20 tys. zł w ratach. Inna opcja to - według obrońcy Andrzeja Leppera - zamiana grzywny na pracę społecznie użyteczną, np. wykłady o UE.
Obrońca Andrzeja Leppera wysłał do gdańskiego sądu wniosek o spłatę grzywny 20 tys. zł w ratach przez trzy lata. Na taką karę sąd skazał Leppera za znieważenie prezydenta i dwóch byłych wicepremierów.
Prosimy sąd o rozłożenie spłaty grzywny na raty na okres trzech lat z braku możliwości jednorazowej zapłaty - powiedziała w środę obrońca Andrzeja Leppera, Róża Żarska.
Jako argument na rzecz spłaty grzywny w ratach obrońca podaje, że lider Samoobrony co miesiąc przeznacza ze swojego poselskiego zarobku 5 tys. zł na potrzeby jednego z domów dziecka.
Nie otrzymaliśmy jeszcze tego pisma. Po zapoznaniu się z jego treścią sąd rozpatrzy wniosek obrońcy skazanego - powiedziała rzeczniczka Sądu Okręgowego w Gdańsku, Hanna Langa-Bieszki.
Jeśli gdański sąd odrzuci prośbę o spłatę grzywny w ratach, obrońca szefa Samoobrony zapowiada złożenie wniosku o zamianę kary na pracę użyteczną społecznie.
Proponujemy np. przeprowadzenie cyklu wykładów na temat sytuacji polskiej wsi po wejściu Polski do Unii Europejskiej - mówi Żarska.
Sąd Okręgowy w Gdańsku wezwał lidera Samoobrony do zapłaty 20 tys. zł grzywny. To kara, jaką wymierzył mu w styczniu 2002 roku Sąd Apelacyjny w Gdańsku za znieważenie prezydenta i dwóch byłych wicepremierów: Leszka Balcerowicza i Janusza Tomaszewskiego. Dodatkowo Lepper ma też pokryć koszty postępowania sądowego w wysokości ponad 2 tys. zł.
Poprzedni wyrok w tej sprawie wydał w maju 2001 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku. Skazał on wtedy przywódcę Samoobrony na karę roku i czterech miesięcy więzienia.
Lepper odpowiadał przed sądem za wypowiedzi z konferencji prasowej w Gdańsku w sierpniu 1999 r. Lider Samoobrony powiedział wtedy m.in. o prezydencie Kwaśniewskim, że jest największym nierobem w Polsce.
Z kolei byłego wicepremiera i ministra finansów Leszka Balcerowicza szef Samoobrony nazwał idiotą ekonomicznym i bandytą ekonomicznym, a ówczesnego wicepremiera i szefa MSWiA Janusza Tomaszewskiego - w związku z interwencją policji w Urzędzie Wojewódzkim w Olsztynie, gdzie funkcjonariusze strzelali do protestujących rolników gumowymi kulami - bandytą. (jask)