Leki drożeją na potęgę. Inflacja nie oszczędza pacjentów
Medykamenty, które nie są refundowane przez państwo, podrożały w ciągu roku o 7,7 proc. Lekowa inflacja dotyczy w największym stopniu przeciwbólowych preparatów bez recepty, produktów łagodzących objawy infekcji oraz stosowanych w problemach z wątrobą, które podrożały o kilkanaście procent.
26.10.2022 07:25
Takie wnioski zawarto w najnowszym raporcie opublikowanym właśnie przez portal GdziePoLek.pl.
W opracowaniu wskazano, że przykładowy apteczny koszyk przeciętnego seniora, za który w 2021 r. trzeba było zapłacić 68,03 zł, dziś kosztuje już 76,20 zł (wzrost o 12 proc.).
Leki weryfikowane przez rynek
Portal GdziePoLek.pl przygląda się cenom 100 najczęściej sprzedawanych w aptekach leków. Co istotne - tylko nierefundowanych, gdyż na refundowane medykamenty ceny ustalane są urzędowo, w efekcie czego leki te nie podlegają standardowym procesom rynkowym (maksymalna marża hurtowników i aptekarzy na leki refundowane jest narzucona przez ustawodawcę).
Wykluczono też leki ciężko dostępne w aptekach, bo trudność w zdobyciu preparatu również mogłaby mieć wpływ na cenę. A także uznano, że analizowane są ceny tylko tych produktów, których cena wynosi co najmniej 10 zł (groszowe zmiany cen najtańszych leków byłyby zarazem istotnymi zmianami procentowo, co mogłoby wprowadzać w błąd).
Ze względu na metodykę badania dane GdziePoLek.pl różnią się od danych podawanych przez Główny Urząd Statystyczny. GUS bowiem - podając wzrost cen farmaceutyków - przygląda się cenom leków i refundowanych, i nierefundowanych, a także choćby wyrobów zielarskich. I z tej analizy wychodzi, że wzrost cen jest o wiele mniejszy, niż wskazuje farmaceutyczny portal (według GUS inflacja dla wyrobów farmaceutycznych wynosi 3,7 proc.).
Postępująca drożyzna
Z najnowszego opracowania wynika, że średni ważony roczny wzrost cen 100 najczęściej sprzedawanych w aptekach nierefundowanych produktów to 7,7 proc. Jeszcze w lipcu było to 7 proc. rok do roku.
Analitycy portalu uznali, że wybór średniej ważonej jako podstawowego miernika jest najrozsądniejsze, gdyż większe znaczenie w analizie warto przypisać produktom o większej wartości sprzedaży.
Dla jasności: gdyby użyć prostej średniej arytmetycznej, wzrost cen rok do roku byłby jeszcze wyższy (8,8 proc.).
Spośród 100 leków w aż 39 przypadkach inflacja wyniosła powyżej 10 proc. Dla 37 specyfików było to od 5 do 10 proc., zaś 24 leki albo nie zdrożały wcale, albo zdrożały o nie więcej niż 5 proc. w skali roku.
W poprzedniej analizie GdziePoLek.pl, przeprowadzonej w lipcu, preparatów, których cena wzrosła o co najmniej 10 proc., było 27. Widać więc, że coraz więcej produktów szybko drożeje.
Inflacja bez recepty
Wśród leków, które podrożały najbardziej, są No-Spa Max (rekordowy wzrost - o 19,9 proc.), Otrivin w aerozolu, Theraflu Extra Grip, Sylimarol (stosowany po uszkodzeniu wątroby oraz w niestrawności), Rutinoscorbin, Vigantol, Nurofen dla dzieci Forte o smaku truskawkowym oraz Dicortineff (zawiesina do oczu i uszu).
Pośród 10 najszybciej drożejących leków tylko jeden produkt - Dicortineff - wydawany jest wyłącznie na receptę. Pozostałe medykamenty pacjenci mogą kupić bez wskazania lekarza. To zresztą zasada, że szybciej drożeją produkty sprzedawane bez recepty.
Dobrą informacją dla pacjentów jest to, że stosunkowo niewielki wzrost cen zanotowały leki drogie, jak choćby przeciwzakrzepowy Xarelto (wzrost ceny rok do roku, w zależności od dawki, o 2,4-2,6 proc.), za którego opakowanie trzeba zapłacić ok. 150 zł.
Branża farmaceutyczna, w tym hurtownie farmaceutyczne oraz właściciele aptek, apelują do Ministerstwa Zdrowia, aby zwiększyć maksymalną dopuszczalną marżę na sprzedaż leków refundowanych. Mogłoby to zatrzymać wzrost cen produktów nierefundowanych.
Jest bowiem tak, że marża hurtowni na dystrybucji leków refundowanych jest ściśle określona przez prawo i wynosi maksymalnie 5 proc. wartości opakowania.
- Wszystko dramatycznie drożeje, więc nasze koszty poszybowały. Zarazem marże są zablokowane ustawowo i niższe niż 10 lat temu. Nie trzeba być ekspertem, by wiedzieć, że przez dekadę niemal wszystko drożało. A akurat leki najmniej, bo dla polityków ważne były tanie leki – wskazał w sierpniu na łamach WP Andrzej Stachnik, prezes zarządu Związku Pracodawców Hurtowni Farmaceutycznych.
Tymczasem w wypadku leków nierefundowanych przedsiębiorcy mogą swobodnie ustalać poziom marż. W efekcie część firm mniejsze zyski lub nawet straty na produktach refundowanych odbija sobie na produktach, za które w stu procentach płaci pacjent.
Cały raport dotyczący wzrostu cen leków można przeczytać na stronie www.gdziepolek.pl.