Stan zdrowia Łukaszenki coraz gorszy? Mieli ściągać lekarzy z Chin

Alaksandr Łukaszenka wkrótce skończy 71 lat. Białoruski dyktator w niedzielę najprawdopodobniej po raz kolejny wygra zmanipulowane wybory prezydenckie w kraju. Coraz częściej pojawiają się jednak sygnały o jego problemach ze zdrowiem.

Lekarze wezwani do Łukaszenki. Potrzebna była pomoc z Chin?
Lekarze wezwani do Łukaszenki. Potrzebna była pomoc z Chin?
Źródło zdjęć: © president.gov.by
Łukasz Kuczera

Alaksandr Łukaszenka rządzi Białorusią nieprzerwanie od 1994 roku. W niedzielę białoruski dyktator najpewniej po raz kolejny wygra "wybory" w kraju i będzie sprawował władzę przez kolejną kadencję. Opinia międzynarodowa nie ma jednak wątpliwości, że proces wyborczy na Białorusi jest zmanipulowany, a wyniki ustawione. Tak już było w 2020 roku, co doprowadziło do masowych protestów przeciwko Łukaszence.

Lekarze wezwani do Łukaszenki. Potrzebna była pomoc z Chin?

W ostatnich miesiącach coraz częściej pojawiają się informacje o problemach zdrowotnych Łukaszenki. Dyktator miał chorować m.in. podczas wizyt zagranicznych. Tak było w maju 2023 roku, gdy w Moskwie celebrowano Dzień Zwycięstwa, jak i rok później podczas szczytu Szanghajskiej Organizacji Współpracy w Kazachstanie.

Instytut Europy Środkowej, powołując się na słowa byłego ambasadora Białorusi w Polsce - Pawła Łatuszki - podał, że Alaksandr Łukaszenka ma poważne problemy z cukrzycą, kolanem, kręgosłupem i cierpi na drżenie głowy. Ma też coraz większe trudności się poruszaniem, przez co zrezygnował z uprawiania niektórych sportów, w tym ukochanego hokeja.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tusk nowym przywódcą Europy? "Mógłby to wygrać w pierwszej turze"

Marcin Strzyżewski, autor książek o Rosji i Białorusi, w programie "Świat według Polski" zwrócił uwagę na to, że reżimowi coraz trudniej ukryć informacje o kłopotach ze zdrowiem białoruskiego przywódcy. - Przecieki mówiły o tym, że jeden z synów Łukaszenki, kiedy zrobiło się naprawdę źle ze stanem zdrowia dyktatora, zwrócił się z bezpośrednią prośbą o pomoc do Chin - powiedział Strzyżewski.

Łukaszenka wkrótce skończy 71 lat. Niechętnie jednak mówi o swoim zdrowiu. Wyjątek zrobił w lipcu ubiegłego roku, gdy gościł w rodzinnych stronach na corocznie organizowanym koncercie. Przyznał wtedy, że ma "trudne dni" i jest "zmęczony". Zbiegło się to z niedyspozycją dyktatora na szczycie Szanghajskiej Organizacji Współpracy.

- Bardzo dużo imprez masowych. A najtrudniejsze jest to, kiedy jest dużo ludzi i każdy, patrząc na ciebie, czegoś szuka – jeden przeklina, drugi dziękuję, trzeci - coś tam jeszcze. I ta ogromna liczba ludzi bardzo na człowieka wpływa - mówił Łukaszenka, cytowany przez portal Zierkało.

Rosyjski dziennikarz Michaił Fiszman z niezależnej telewizji Dożdż informował wtedy, powołując się na swoje anonimowe źródła, że Alaksandr Łukaszenka zasłabł podczas szczytu w Astanie, a jego stan "zaczął się pogarszać na oczach uczestników".

Zdaniem Fiszmana, Łukaszenka jest "w istocie ciężko chory" i "bardzo źle to znosi".

Białoruskie prawo stanowi, że jeśli dojdzie do śmierci prezydenta albo niemożności sprawowania przez niego urzędu, obowiązki przejmuje przewodniczący Rady Republiki (izba wyższa parlamentu). Tyle stanowi teoria, w praktyce do głosu mogliby dojść synowie Łukaszenki.

Źródło: Fakt, IEŚ

Czytaj także:

Wybrane dla Ciebie