Lekarz ze szpitala w Białej Podlaskiej oskarżony o seks z 14-latką. Bronią go szefowie
Prokuratura Rejonowa w Białej Podlaskiej oskarżyła Macieja T. o współżycie z 14-letnią dziewczynką. Mimo postawionych zarzutów, lekarz nadal pracuje w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Białej Podlaskiej. - Jest dobrym mężem, troskliwym ojcem - broni go przełożony, znany bialski lekarz i polityk Riad Haidar.
Prokuratura Rejonowa w Białej Podlaskiej niedawno zakończyła śledztwo w sprawie Macieja T. i postawiła mu zarzuty. Akt oskarżenia został skierowany do sądu - informuje "Tygodnik Podlaski".
- Maciej T. jest oskarżony o to, że w lipcu 2018 r. w krótkich odstępach czasu wielokrotnie kontaktował się z małoletnią (w wieku 14 lat za pośrednictwem portalu internetowego, składał jej propozycje obcowania płciowego i wykonania innych czynności seksualnych, a potem doprowadził do tego - powiedziała tygodnikowi Edyta Winiarek, prokurator rejonowa z Białej Podlaskiej.
Jak wykazało śledztwo, lekarz nawiązał znajomość z 14-latką przez internet. Umawiał się z nią na schadzki w ustronnym miejscu na terenie powiatu bialskiego.
Jak dodaje prokurator, mężczyźnie grozi za to od dwóch do dwunastu lat więzienia. Maciej T. nie został aresztowany. Zastosowano wobec niego dozór policyjny i poręczenie majątkowe. Co zaskakujące, lekarz nadal pracuje w bialskim szpitalu.
Nadal pracuje w szpitalu
Macieja T. broni jego szef, Riad Haidar, który jest ordynatorem oddziału neonatologii Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Białej podlaskiej, a także znanym działaczem SLD w tym regionie.
- Nie uciekam od słów prawdy. Jest pracownikiem szpitala, pracuje u mnie na oddziale - powiedział tygodnikowi Haidar. Jego zdaniem, Maciej T. jest świetnym lekarzem, a jeśli zostanie skazany, wtedy go zwolni. Haidar tłumaczy, że mężczyzna pracuje także w prywatnym gabinecie w Międzyrzecu, właśnie z nastolatkami, i nie ma na niego żadnych skarg.
- Jest dobrym mężem, troskliwym ojcem, ma dziecko, które ma 5 miesięcy - dodaje Haidar.
Na wyrok w sprawie Macieja T. czeka też dyrektor szpitala, Dariusz Oleński. Jak twierdzi, dopiero wyrok świadczy o winie, a nie dochodzenie.
Maciej T. przysłał nam oświadczenie, które w całości publikujemy:
"Nie jestem winny zarzucanych czynów. Sprawa jest w toku, czekam na werdykt sądu. Dopóki sprawa się nie rozstrzygnie, to proszę o powstrzymywanie się od publikacji. Istnieje zasada domniemania niewinności, a wszelkie komentarze i publikacje godzą w moje dobre imię i mojej rodziny oraz pracodawców. Chcę dodać, że nie mam i nigdy nie miałem skłonności pedofilskich, co potwierdziła opinia biegłych".
Czytaj także: Szukają wandali z Tatr. Oszpecili szlak na Giewont
Źródło: "Tygodnik Podlaski"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl