Lekarz wyciął pacjentowi zdrową nerkę. Wniesiono akt oskarżenia
Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Aleksandrowi B. Lekarz z wrocławskiego szpitala nie przeprowadził pacjentowi żadnych badań i w trakcie operacji wyciął zdrową nerkę zamiast chorego organu z guzem. Teraz grozi mu 5 lat więzienia.
04.01.2018 | aktual.: 30.03.2022 09:58
57-letni pacjent trafił w maju 2015 r. do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu z rozpoznaniem guza nowotworowego na lewej nerce. Ale lekarz, który miał go operować, nie dopełnił swoich obowiązków.
- Prowadzący i operator nie pobrał wyników badań tomograficznych i USG, nie sprawdził wyników badań obrazowych, nie zweryfikował stanu pacjenta przed operacją, a także sam nie wykonał USG nerki - powiedziała w rozmowie z portalem gazetawroclawska.pl Małgorzata Klaus z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Aleksander B. wyciął mężczyźnie zdrową nerkę. Gdy odkryto błąd, było już za późno, by spróbować ją wszczepić - została niewłaściwie zabezpieczona. 18 maja 2015 r. 57-latek przeszedł kolejną operację, mającą na celu usunięcie guza z chorej nerki. Zabieg powiódł się, jednak pacjent pozostał jedynie z połową prawej nerki. Mężczyzna spędził w placówce prawie dwa miesiące. Organ zaczął pracować prawidłowo.
Lekarz, który popełniły błąd, został początkowo zawieszony w obowiązkach, a następnie zwolniony z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. Teraz wrocławska prokuratura wniosła do sądu akt oskarżenia. Aleksandrowi B. grozi 5 lat więzienia.
Źródło: gazetawroclawska.pl, WP