Lech Wałęsa: syn jest straszliwie połamany
Stan zdrowia Jarosława Wałęsy regularnie się poprawia i stabilizuje - powiedział dziennikarzom konsultant wojewódzki w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii prof. Zbigniew Rybicki. - Syn czuje się coraz lepiej, ale jest straszliwie połamany. To jest nieprawdopodobne szczęście i widać pomoc bożą – powiedział w TVN24 były prezydent Lech Wałęsa.
09.09.2011 | aktual.: 09.09.2011 16:58
Prof. Zbigniew Rybicki poinformował, że pacjent jest całkowicie przytomny, a od wczesnych godzin rannych w piątek samodzielnie oddycha i został odłączony od respiratora. - Oddech nie jest wspomagany przy pomocy respiratora. Jest to bardzo korzystne, ponieważ długotrwała regulacja respiratorem wiąże się z możliwością powikłań, szczególnie o charakterze zapalnym, w płucach - podkreślił prof. Rybicki.
Dobre wiadomości to również - zaznaczył prof. Rybicki - "wyrównany stan morfologii krwi, która powróciła całkowicie do normy", jak również wszystkie parametry biotechniczne świadczące o funkcji narządów wewnętrznych, które "są prawidłowe".
Prof. Rybicki poinformował, że zakończono zabieg chirurgiczny nóg i pacjent może nimi poruszać. - Pacjent bardzo sprawnie porusza kończyną dolną i górną po stronie lewej. Natomiast po stronie prawej ruchy tej kończyny (dolnej) są słabsze, ale są i jest perspektywa, że będzie się poprawiać - powiedział prof. Rybicki, zastrzegając, że "jest jednak jeszcze bardzo wcześnie, jeśli chodzi o jakieś rokowania dotyczące sprawności ruchowej".
Poinformował też, że w przyszłym tygodniu pacjent zostanie poddany operacji chirurgicznej obu kończyn górnych. Na tym zakończy się działanie operacyjne, a następnie rozpoczną się powolne zabiegi rehabilitacyjne, usprawniające, które na pewno będą trwały bardzo długo. Według lekarzy rehabilitacja i powrót do czynności ruchowych ciężko rannego w wypadku motocyklowym europosła "jest kwestią miesięcy".
- Mam telefoniczne połączenie z lekarzami. Idzie coraz lepiej, ale połamany jest straszliwie, straszliwie poharatany - powiedział w dziennikarzom w Gdańsku Lech Wałęsa, mówiąc o stanie zdrowia syna Jarosława. Zapytany, czy pozwoli mu jeszcze jeździć na motocyklu, odpowiedział: W życiu. Ja mu i tak nie pozwalałem, ale on mi zawsze uciekał.
Wypadek Jarosława Wałęsy
Do wypadku Jarosława Wałęsy, europosła PO, syna byłego prezydenta Lecha Wałęsy, doszło 2 września. Wałęsa jechał na motorze, zderzył się w Stropkowie pod Sierpcem (Mazowieckie) z toyotą rav4. Trafił do szpitala w Płocku, jeszcze tego samego dnia wieczorem przetransportowano go śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do warszawskiego szpitala przy ulicy Szaserów.
Wałęsa podczas wypadku doznał niezwykle ciężkiego urazu, głównie w obrębie układu kostnego - złamane ma m.in.: obie kości udowe, miednicę, oba przedramiona, żebra oraz uszkodzony kręgosłup.
Jak poinformowała rzeczniczka płockiej prokuratury okręgowej Iwona Śmigielska-Kowalska, prędkość, z jaką w chwili wypadku poruszał się motocykl kierowany przez Jarosława Wałęsę, jest obecnie "przedmiotem ustaleń". Dodała, że od Jarosława Wałęsy w rutynowej procedurze stosowanej przy wypadkach drogowych została pobrana krew do badań na zawartość alkoholu, ale wyniki nie są jeszcze znane.
Śmigielska-Kowalska powiedziała, że w sprawie wypadku zostanie powołany biegły z zakresu ruchu drogowego, a także przesłuchana zostanie w charakterze świadka osoba, która powiadomiła policję o wypadku.
W sprawie wypadku śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa w Sierpcu. Według wstępnych ustaleń prokuratury, do zderzenia doszło, gdy stojąca na poboczu toyota rav4 włączała się do ruchu. Wcześniej toyota zatrzymała się na poboczu w pobliżu stojącego tam samochodu ciężarowego, który uległ awarii. Kierowca ciężarówki zeznał, że nie widział wypadku.