Lech Wałęsa opisał ze szczegółami swój pogrzeb. "Króciutko ma być"
Lech Wałęsa niedawno wyszedł ze szpitala. Byłemu prezydentowi wymieniono rozrusznik serca. Polityk ocenił, że po operacji czuje się troszkę gorzej. Lech Wałęsa odniósł się także do wiary w Boga i przekazał, jak ma wyglądać jego pogrzeb.
Lech Wałęsa w marcu przeszedł operację. Lekarze wymienili mu rozrusznik serca. W wywiadzie dla "Faktu" współzałożyciel NSZZ "Solidarność" przekazał, że czuje się jak 77-latek, jednak jego stan zdrowia po pobycie w szpitalu się nieco pogorszył. - Coś tam szczypie, boli - mówił polityk.
Lekarze zalecili Lechowi Wałęsie, aby ten więcej odpoczywał, a mniej się stresował i pracował. Tak się jednak nie stało, bo polityk po 3 dniach wrócił do pracy.
- Bo ja się boję, że jak odejdę do tej wieczności i zaczną mnie rozliczać, to powiedzą: człowieku, dostałeś tyle talentów, a coś ty z nimi robił, zakopał? Staram się jak najwięcej dobrego zrobić - powiedział tabloidowi.
Zobacz też: Wałęsa zaskakująco tłumaczy się z orderu dla abpa Głódzia
Lech Wałęsa o wierze w Boga i swoim pogrzebie
W wywiadzie Wałęsa przekazał, że "wierzy w Pana Boga, a nie jakimś klechom". - Nie wierzę w księży, bo są grzeszni i gorsi jeszcze ode mnie - wyjaśnił polityk i zaznaczył, że kościoły zostały stworzone przez ludzi, np. po to, aby "zbierać pieniądze".
W rozmowie z "Faktem" Lech Wałęsa podkreślił, że jemu kościoły są potrzebne i nigdy nie opuścił żadnej mszy w niedzielę. Polityk opisał także, jak ma wyglądać jego uroczystość pogrzebowa.
- Nie przeciągać mojego pogrzebu. Króciutko ma być. Żadnych przemówień, jaki był i takich tam. Po co to? Godzinna msza. To, co jest religijne potrzebne, ale bez żadnych tekstów, dodatkowych przemówień, kłamstwa. Nie chce tego. Jeśli do ziemi, to proszę mnie spalić. Nie będą mnie robaki jeść. Jeśli nad ziemią, to mogę być w całości - powiedział dziennikowi były prezydent.
Prezydent przekazał także, że chciałby być pochowany w Gdańsku, aby jego dzieci mogły go odwiedzać. Lech Wałęsa dodał również, że rozmowa o śmierci i pogrzebie nie jest dla niego straszna.
Źródło: "Fakt"