Lech Wałęsa nie chce pogodzić się z wyrokiem sądu. "Byłem świadkiem w różnych samolotowych zdarzeniach"
Były prezydent przegrał w sądzie z Jarosławem Kaczyńskim i musi go przeprosić. Ale Lech Wałęsa uważa, że słowa, za które został ukarany, były prawdziwe. I dowodzi tego na Twitterze.
"Wydawało mi się, że sąd dąży do ustalenia prawdy. Na to, że Kaczyński rozmawiał z bratem o stanie zdrowia mamy nie ma dowodu. Sąd chce dowodów, a jedynym istniejącym dowodem jest nagrana rozmowa tuż przed katastrofą. Kapitan samolotu nie może zmienić niczego bez decyzji Prezydenta" - napisał na Twitterze Lech Wałęsa.
Były prezydent w kolejnym wpisie zaznaczył, że "był świadkiem w różnych samolotowych zdarzeniach i zawsze pytał wszystkich pilotów, którzy wykonywali podobne loty". "Wszyscy, ale naprawdę wszyscy potwierdzili taki sposób praktycznego zachowania. Nikt w świetle faktów nie może wątpić w prawdę zdarzeń i odpowiedzialności" - dodał.
W czwartek Sąd Okręgowy w Gdańsku wydał wyrok w procesie wytoczonym byłemu prezydentowi przez prezesa PiS. Sąd oddalił powództwo w zakresie wypowiedzi dot. sprawy TW Bolka i sugerowania choroby psychicznej. Lech Wałęsa musi jednak przeprosić Jarosława Kaczyńskiego za wypowiedzi dotyczące katastrofy smoleńskiej. Były prezydent sugerował, że to prezes PiS jest za nią odpowiedzialny.
Zobacz także: Wyrok ws. Wałęsa - Kaczyński. Przeprosiny i oświadczenie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl