"Lech Wałęsa jest wściekły". Zdecydował się na radykalny krok
Instytut Lecha Wałęsy złożył do prokuratury zawiadomienie ws. podejrzenia popełnienia przestępstwa przez Mieczysława Wachowskiego i Piotra Gałczyńskiego. Chodzi o niegospodarność przy kierowaniu instytutem. Straty wyceniono na milion złotych.
O sprawie donosi portal gazeta.pl. Z nieoficjalnych informacji wynika, że "Lech Wałęsa jest wściekły na Mieczysława Wachowskiego i Piotra Gulczyńskiego", a jego Instytut będzie chciał wyjaśnić sprawę oraz - wedle możliwości - odzyskać od byłych prezesów środki, które przepadły.
Zawiadomienie do prokuratury wysłał obecny prezes instytutu Adam Domiński wraz z jego radą. Wcześniej Wachowski i Gulczyński zostali wezwani przez instytut do złożenia wyjaśnień ws. pieniędzy, które zniknęły z jego kont. Wachowski się nie tłumaczył, odpowiedź Gulczyńskiego z kolei - według instytutu - niczego nie wyjaśniła.
Odejście tłumaczył chorobą
Wachowski był prezesem Instytutu Lecha Wałęsy od 2014 do 2016 roku. Zastąpił na tym stanowisku Piotra Gulczyńskiego. Odejście tłumaczył nawrotem choroby.- Wyszedłem z raka gardła, ale znów zaczyna się coś dziać z moimi strunami głosowymi. Teraz zdrowie jest dla mnie ważniejsze. Chcę jeszcze powalczyć o swoje życie, więc muszę się pilnować i oszczędzać - podkreślał w rozmowie z Wirtualną Polską.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl