Lech Wałęsa grozi Patrykowi Jakiemu procesem. Co na to wiceminister?
Lech Wałęsa na swoim profilu na Twitterze od rana atakuje wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego i odgraża się mu procesem. Wiceminister twierdzi, że nie ma pojęcia, o co chodzi. Prosi też byłego prezydenta o pomoc. "Idę puścić totolotka. Podpowie Pan liczby?" - napisał Jaki.
Pierwszy wpis adresowany do wiceministra Jakiego Wałęsa zamieścił tuż siódmej rano. "Panie Wiceministrze, Pan publicznie obraził mnie pomówieniami i obrzydliwymi kłamstwami, co jest do sprawdzenia i udowodnienia. Wzywam Pana publicznie do odwołania tych kłamstw i pomówień i publiczne przeproszenie. W innym przypadku spotkamy się w sądzie" - napisał były prezydent (zachowano oryginalną pisownię - przyp. red.).
Kilka minut póżniej pojawil się kolejny wpis. "Informuję że nikt z mojego powodu nie stracił pracy i nie został zwolniony tylko ja 3 krotnie. Co do innych pomówień w Pańskim wykonaniu wnoszę o respektowanie prawa i wyroków sądowych, jeśli się nie podobają to proszę je zmienić a do tego momentu to pomówienia" stwierdził Lech Wałęsa.
O co chodzi? Tego były prezydent nie wyjaśnił. Także sam wiceminister przyznał, że "nie ma pojęcia" o co oskarża go Wałęsa. "Pewnie mnie Pan z kimś pomylił, ale na wszelki wypadek przepraszam Pana na zapas i za wszystko" - odpowiedział legendzie "S" Patryk Jaki. I dodał, że właśnie idzie "puścić totolotka". "Podpowie Pan liczby?" - zapytał na swoim profilu na Twitterze Patryk Jaki, nawiązując do słów Wałęsy, że w latach 1970-1972 miał wygrać w totolotka łącznie aż 35 tys. ówczesnych złotych.
Lech Wałęsa natychmiast odpowiedział wiceministrowi sprawiedliwości. "Panie ministrze ależ oczywiscie ze panu podpowiem. Nie ma z tym zadnego problemu: 31081980 " - odpisał były prezydent. Podane cyfry to, oczywiście, data podpisania porozumień sierpniowych.