Lech Nikolski: _walczymy o to, aby uzyskać ponad 50% miejsc_
(inf. własna)
13.08.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Walczymy o to, aby uzyskać ponad 50% miejsc w parlamencie. Proszę nie zmuszać mnie do rozważania, co się stanie w innej sytuacji. Oczywiste jest, że wtedy trzeba by zawierać jakąś koalicję. Na pewno opartą o wspólnotę programową, ale to kwestia decyzji po wyborach powiedział Lech Nikolski poseł SLD poniedziałkowy gość czata Wirtualnej Polski.
_ Jeśli popatrzeć na możliwość sprawnego rządzenia, czy sprawnego wychodzenia z trudnych sytuacji, samodzielne rządzenie pozwala łatwiej dochodzić do decyzji. Odpowiedzialność jest na pewno też większa, ale ludzie oczekują jasnej odpowiedzialności_ - mówił Nikolski odpowiadając na pytanie czy SLD chce samodzielnie rządzić.
Gość WP odpowiadając na wątpliwości Internautów czy Sojusz jest dostatecznie przygotowany by objąć rządy po rządzie premiera J.Buzka zapewnił, że Sojusz jest przygotowany od dłuższego czasu do programu, który chciałby po wyborach realizować. Niezależnie od wszystkich kłopotów, czy z zapowiadanym deficytem budżetowym, czy koniecznych reakcji na klęskę powodzi, jesteśmy zdeterminowani, by ten program realizować - mówił.
Według Nikolskiego rząd Jerzego Buzka nie panuje nad obecną sytuacją kraju. Nie ma sensu tego dłużej opisywać, wystarczy przeczytać kilka gazet. Natomiast nie można też powiedzieć, że są to tylko i wyłącznie porażki - stwierdził. Wśród sukcesów rządu wymienił przyjęcie Polski do NATO - choć był to efekt działań wielu ludzi, w tym i poprzednich premierów i rządów, w kilku kwestiach dobry finał negocjacji z Unią Europejską. Natomiast w wielkich sprawach, jak przysłowiowe cztery reformy, politykę rządu charakteryzowało chciejstwo, a nie realna ocena sytuacji. Dzisiaj wszyscy za to płacimy - powiedział.
Poseł SLD zapowiedział, że po wygranych wyborach parlamentarnych jego ugrupowanie planuje likwidację wielu urzędów centralnych: szczególnie w ostatnim czasie powoływano ich dużo i nie kryjemy, iż wiele z nich może zostać zlikwidowanych bez pogorszenia pracy administracji i obsługi obywateli. Sojusz przewiduje także powołanie resortu informatyzacji.
Internautów interesowała także kwestia zatrudnienia i czystka kadrowa po wygranych wyborach. Nikolski zapowiedział, że czystka kadrowa może grozić tam, gdzie powierzono stanowisko osobie nieprzygotowanej, niekompetentnej. Natomiast w naszej praktyce chcemy przestrzegać zasady powierzania stanowisk ludziom, którzy będą w stanie wykonać nałożone na nich obowiązki. Oczywiście jeśliby tak się zdarzyło, że wygramy te wybory to jest pewna grupa stanowisk, która musi być obsadzona z politycznego klucza, to jest niezbędne i dla sprawnego rządzenia, i dla jasnej odpowiedzialności za jego efekty - deklarował Nikolski.
Jak wykorzystywany jest Internet podczas kampanii wyborczej? Dziś każde ugrupowanie uczestniczące w wyborach ma już własne, specjalne wyborcze strony internetowe, ma je także wielu kandydatów. Ja dysponuję stroną internetową - www.nikolski.pl. Kiedyś miałem pytanie, czy dojdzie do głosowania przez Internet i odpowiedziałem, że widzę taką możliwość bardziej w przypadku referendum, gdzie trzeba odpowiedzieć TAK lub NIE, a nie w wyborach personalnych. W tej kwestii Nikolski jest konserwatystą, ale personalny kontakt z ludźmi jest dla niego ważniejszy.
Nikolski jest zdania, że uchwalona ustawa o podpisie elektronicznym otwiera wiele nowych możliwości wykorzystania Internetu.
W ocenie polityka Sojuszu niedzielne prawybory w Bystrzycy Kłodzkiej nie odzwierciedlają preferencji politycznych w Polsce. W ogóle źle się stało, że miało miejsce w Bystrzycy takie zamieszanie. Najbardziej szkoda samych mieszkańców Bystrzycy, którzy pewnie liczyli na nieco inny festyn, szkoda że niektóre ugrupowania, jak donoszą media, potraktowały całą zabawę handlowo, jeśli to prawda - to nie dorosły te ugrupowania nie tylko do prawyborów, ale nie dorosły także do wyborów - mówił.
Agnieszka Starewicz (WP)