Lech Kaczyński: jestem przeciw szybkiemu wprowadzeniu euro
Lech Kaczyński w rozmowie z AFP
wyjaśnił, że przeciwny jest szybkiemu wprowadzeniu euro w Polsce,
bowiem obawia się, że wprowadzenie euro dzisiaj wywołałoby w
sposób nieunikniony wzrost cen i obniżenie poziomu życia ludności.
23.02.2006 | aktual.: 23.02.2006 11:01
W piątek prezydent RP spotka się w Paryżu z Jacques'em Chirakiem.
W wywiadzie dla AFP Kaczyński przedstawia swe stanowisko w kwestiach polityki europejskiej, międzynarodowej i stosunków dwustronnych, które zamierza poruszyć w trakcie rozmów z francuskim prezydentem.
AFP zwraca uwagę, że Polska jest obecnie jedynym z dziesięciu nowych krajów członkowskich UE, który nie ustalił przewidywalnej daty przejścia na euro. Zdaniem Lecha Kaczyńskiego w tej sprawie powinno się odbyć referendum. Jako jego datę wymienia koniec swej kadencji - w 2010 r.
Polski prezydent wyraża wiele zastrzeżeń wobec projektu konstytucji unijnej, odrzuconej w referendum przez Francuzów i Holendrów, która - jego zdaniem - "zbliża nas do superpaństwa". Opowiada się on za projektem, który "uwzględniając istniejące układy wprowadzałby porządek w Unii Europejskiej, która stała się systemem bardzo skomplikowanym".
W czasie rozmów z Chirakiem polski prezydent będzie usiłował go przekonać do otwarcia od maja br. francuskiego rynku pracy dla wszystkich polskich pracowników. Kaczyński mówi, że osobiście drażni go stereotyp "polskiego hydraulika" jako zagrażającego pracownikom francuskim. Nasz kraj jest postrzegany jako kraj hydraulików, podczas gdy jesteśmy krajem prawników, znających bardzo dobrze języki obce, jesteśmy krajem bardzo dobrych informatyków, doskonałych matematyków.
Prezydent Kaczyński powiedział AFP, że jednym z bardzo ważnych elementów jego rozmów z prezydentem Chirakiem i premierem Dominique'iem de Villepin będzie przydatność Trójkąta Weimarskiego - struktury konsultacji między Niemcami, Francją a Polską.
Należy jasno określić rolę Trójkąta Weimarskiego. Sam zastanawiam się nad tym, jaka może być rola tych trzech krajów, które jednocześnie należą do grupy sześciu największych krajów UE - powiedział Kaczyński.