PolskaLech Grobelny żąda odszkodowania

Lech Grobelny żąda odszkodowania

Bezrobotny i bezdomny dziś Lech Grobelny
zażądał od skarbu państwa bez mała 16 mln zł odszkodowania za
pięcioletnie niesłuszne tymczasowe aresztowanie - informuje
"Rzeczpospolita".

09.07.2005 | aktual.: 09.07.2005 10:38

Grobelny twierdzi, że stracił wszystko. Nie ma nawet adresu meldunkowego w dowodzie. Mieszka na zapleczu pawilonu handlowego na warszawskim Bródnie. Przed kilkoma dniami przesłał do Sądu Okręgowego w Warszawie wniosek o zapłatę 14,93 mln zł odszkodowania i 1 mln zł zadośćuczynienia za 5 lat, miesiąc i 25 dni spędzonych w areszcie tymczasowym.

Do żądania odszkodowania Grobelny ma prawo, bo - jak potwierdza prokurator Maciej Kujawski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie - śledztwo (trwające 15 lat) przeciwko niemu jest prawomocnie umorzone. O tym, czy i w jakiej wysokości zostanie wypłacona rekompensata, zdecyduje sąd.

Grobelny, z zawodu fotograf, fortuny dorobił się pod koniec lat 70., handlując w całej Polsce obrazkami z wizerunkiem Jana Pawła II. W 1989 roku był już właścicielem studiów fotograficznych, sieci kantorów, firmy Dorchem oraz Bezpiecznej Kasy Oszczędności, parabanku oferującego znacznie wyższe oprocentowanie lokat niż PKO. Swoje oszczędności (25 - 26 miliardów starych złotych) powierzyło mu ok. 10 tys. osób. W lipcu 1990 r. na wieść, że właściciel BKO uciekł z kraju z pieniędzmi, ludzie szturmowali kasy, aby wycofać swoje pieniądze.

Klienci BKO odzyskali tylko 15 procent swoich pieniędzy. Dzisiaj Lech Grobelny zarzeka się, że nie ukradł ani złotówki, a w momencie wybuchu afery jego firma była wypłacalna w 70 - 80 proc. "Pozostawiony pod opieką moich pracowników majątek i pieniądze zostały rozkradzione" - powiedział "Rzeczpospolitej". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)