Lębork: areszt dla 18‑latka. Podłożył ogień w kamienicy, w której mieszkała jego była partnerka
20 osób rannych, w tym troje dzieci. To efekt pożaru, który wybuchł kilka dni temu w jednej z kamienic w Lęborku. Podejrzany o jego wywołanie jest 18-latek, który prawdopodobnie z zemsty podłożył ogień w piwnicy budynku. W domu tym mieszkała jego była partnerka.
05.10.2018 | aktual.: 05.10.2018 13:19
Pożar w kamienicy przy ul. Pileckiego w Lęborku wybuchł około godz. 2 w nocy z niedzieli na poniedziałek. Jak ustalili później strażacy ogień pojawił się najpierw w piwnicy, szybko jednak przeniósł się na drewnianą klatkę schodową. Kiedy policjanci przyjechali na miejsce zobaczyli ludzi skaczących z okien. Szybko rozpoczęto ewakuację.
Ogień gasiło osiem zastępów straży pożarnej. Akcja trwała przez wiele godzin.
Rannych zostało 20 osób, w tym troje dzieci w wieku 4, 13 i 16 lat. Mają one poparzone od 50 do 100 proc. powierzchni ciała. Dwie osoby, matka i jej 3-miesięczne dziecko zatruły się tlenkiem węgla.
Biegły szybko ustalił, że przyczyną wybuchu pożaru było podpalenie szmat i plastikowych butelek w piwnicy kamienicy. We wtorek policjanci zatrzymali 18-letniego Macieja D. podejrzanego o wzniecenie ognia.
Chłopak jest mieszkańcem gminy Nowa Wieś Lęborska oraz byłym partnerem życiowym jednej z kobiet mieszkających w podpalonym budynku. Prawdopodobnie podłożył ogień z zemsty.
Maciej D. przyznał się do podpalenia. Złożył też obszerne wyjaśnienia, w których szczegółowo opisał przebieg zdarzeń.
W piątek, na wniosek prokuratora, sąd aresztował 18-latka na trzy miesiące. Grozi mu nawet 10 lat więzienia.
Źródło: KPP w Lęborku, slupsk.po.gov.pl