"Le Monde": śmierć Miłosza to olbrzymia strata
Śmierć Czesława Miłosz pozbawiała nas nie tylko
jednego z największych poetów XX wieku - może największego, jak
uważał jego przyjaciel Josif Brodski - ale także jednej z
największych świadomości moralnych naszych czasów - pisze we
wtorek dziennik "Le Monde" we wspomnieniu o zmarłym poecie.
17.08.2004 | aktual.: 17.08.2004 14:57
Dziennik nazywa Miłosza "rzecznikiem 'drugiej Europy'", który przebywając na uchodźstwie na Zachodzie, w tym we Francji, cały czas związany był we Wschodem. Pomagał też zrozumieć problemy wschodniej części Europy. "Le Monde" podkreśla, że poezja Miłosza towarzyszyła Europie Wschodniej w walce z systemem komunistycznym, nazywając poetę "klasykiem myśli antytotalitarnej". Przypomina, że już jako uchodźca w Stanach Zjednoczonych, w Berkeley, wspierał ruch "Solidarności" i był jednym z jej duchowych przywódców.
"Le Monde" w obszernym wspomnieniu o Miłoszu zwraca uwagę na związek jego losów z najważniejszymi wydarzeniami historycznymi, jak II wojna światowa, powstanie w getcie warszawskim i Powstanie Warszawskie oraz reżim komunistyczny. Podkreśla też znaczenie jego myśli w pojmowaniu tych tragedii. Przypomina o związkach poety z Litwą, której klimat najbardziej przypominał poecie Kraków, gdzie wrócił po wyzwoleniu ojczyzny.
Dziennik zamieszcza bibliografię Miłosza i przytacza cytowane przez polskie media wspomnienia o poecie m.in. Lecha Wałęsy, Leszka Kołakowskiego i Adama Zagajewskiego.