"Wołamy, ale nikt nie odpowiada"
Ratownicy po całonocnym marszu przez śnieg dotarli do położonego na odludziu hotelu w czwartek rano. Dotąd wydobyli ciała trzech osób. "Wołamy, ale nikt nie odpowiada" - mówili. Według ich relacji, towarzyszące im psy z pogotowia górskiego również nie wykryły obecności nikogo.