Lasek odpiera zarzuty "Gazety Polskiej": wrak Tu-154M był zbadany w kwietniu 2010 r., notatka Żurkowskiego dotyczy sierpnia
• Maciej Lasek odniósł się do doniesień "Gazety Polskiej", że "dotarła do dokumentu dowodzącego, że eksperci, którzy w 2010 r. pojechali do Rosji, nie badali wraku Tu-154"
• Lasek stwierdził, że notatka Stanisława Żurkowskiego dotyczy tylko sierpnia 2010 r.
• Lasek: badanie wraku było prowadzone w ramach pierwszego wyjazdu w kwietniu
• "To zwykła manipulacja"
• Stanisław Żurkowski zmarł w listopadzie 2015 r. po ciężkiej chorobie
Polscy eksperci zbadali wrak Tu-154M w kwietniu 2010 r., a notatka członka komisji Millera Stanisława Żurkowskiego, który napisał, że nie było badania samolotu, dotyczy jedynie wyjazdu z sierpnia 2010 r. - poinformował PAP Maciej Lasek.
"Gazeta Polska" napisała, że "dotarła do dokumentu dowodzącego, że eksperci, którzy w 2010 r. pojechali do Rosji, w ogóle nie badali wraku Tu-154". Chodzi o pochodzącą z sierpnia 2010 r. notatkę służbową, którą sporządził Stanisław Żurkowski - szef podkomisji technicznej w kierowanej przez Jerzego Millera Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, która badała katastrofę smoleńską. Pismo powstało po spotkaniu członków podkomisji technicznej z grupą ekspertów towarzyszących płk. Edmundowi Klichowi, akredytowanemu przedstawicielowi Polski przy Międzypaństwowym Komitecie Lotniczym (MAK), który badał katastrofę smoleńską ze strony Rosji.
Notatka zawiera dziewięć pytań i odpowiedzi, które cytuje "Gazeta Polska", m.in. pytanie, w jakich badaniach technicznych szczątków samolotu brali udział w Rosji polscy eksperci i jakie mają z nich sprawozdania. Na oba pytania, według "GP", Żurkowski odpowiedział negatywnie, stwierdzając, że nie brali udziału w badaniach i nie mają sprawozdań.
Przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Maciej Lasek, który również był członkiem komisji Millera, a potem szefował zespołowi, który rząd PO-PSL powołał do przypominania ustaleń z tego badania, powiedział PAP, że "notatka dotyczy rozliczenia prac grupy doradców Edmunda Klicha z jednego z ostatnich wyjazdów do Moskwy, w sierpniu".
- Ich zadaniem wtedy było wyciągnięcie od Rosjan jak największej ilości informacji z ich badania - powiedział Lasek. - Wszystkie zawarte w niej kwestie dotyczą zagadnień z rosyjskiego śledztwa i informują, czy strona polska na tym etapie badania miała do nich dostęp. Odnoszenie treści notatki roboczej do oceny całości działań podejmowanych od kwietnia do końca lipca 2010 r. jest zwykłą manipulacją" - stwierdził.
- Badanie wraku było prowadzone w ramach pierwszego wyjazdu w kwietniu, zaraz po wypadku, a większość wartościowych informacji zebrano przez pierwsze dwa miesiące po wypadku. Z tego też są notatki i sprawozdania z wyjazdów - podkreślił. Zaznaczył, że członkowie komisji Millera prowadzili własne badania w Smoleńsku, co można potwierdzić na setkach zdjęć. - Na miejscu katastrofy było 18 ekspertów reprezentujących różne dziedziny, w tym m.in.: specjaliści z zakresu ruchu lotniczego, meteorologii, medycyny lotniczej, wyszkolenia i techniki lotniczej; pierwsi z nich rozpoczęli prace na miejscu katastrofy już 10 kwietnia 2010 r. - przypomniał Lasek.
Zdaniem Laska nadużyciem jest rozciąganie treści notatki Żurkowskiego na cały okres badania, a nie tylko na dwutygodniowy wyjazd w sierpniu w 2010 r.
Stanisław Żurkowski zmarł w listopadzie 2015 r. po ciężkiej chorobie. W latach 2001-2006 r. był przewodniczącym Głównej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, przekształconej w 2002 r. w Państwową Komisję Badania Wypadków Lotniczych. Brał udział w badaniu m.in. katastrofy samolotu C-295M pod Mirosławcem i katastrofy smoleńskiej.
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęli wszyscy pasażerowie i członkowie załogi - 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Polska delegacja udawała się na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.