Łańcut. Śmierć 15-latka w ośrodku wychowawczym. "Na nic się nie skarżył"
Pojawiły się nowe informacje ws. śmierci 15-latka przebywającego w ośrodku wychowawczym w Łańcucie. W środę zostanie przeprowadzona sekcja zwłok. Znane są już wstępne ustalenia.
- Nie miał żadnych próśb. Na nic się nie skarżył. Miał kontakt z rodzicami. Był spokojny. Nie sprawiał problemów wychowawczych i nie był w konflikcie z nikim - powiedział w rozmowie z portalem nowiny24.pl dyrektor Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Łańcucie Robert Tendaj.
Ciało chłopca zostało znalezione w poniedziałek rano w jego pokoju. Piętnastolatek trafił do ośrodka kilka dni wcześniej. Zgodnie z wewnętrznymi regulacjami placówki był izolowany przez siedem dni. Mieszkał z rok starszym od siebie chłopcem. Pod nadzorem pielęgniarki przyjmował leki.
Piętnastolatek wcześniej przebywał w domu dziecka w Bytomiu. Do ośrodka młodzieżowego trafił z policyjnej izby dziecka w Katowicach - podało RMF FM. Sekcję zwłok zaplanowano na środę. Z ustaleń stacji wynika, że wstępnie nie można mówić o zabójstwie.
" (...) Roboczą podstawą śledztwa, które niebawem formalnie ma być wszczęte, będzie artykuł mówiący o nieumyślnym spowodowaniu śmierci" - czytamy na RMF FM.