Kwiatkowski: tylko z szefami SLD i PSL byłem na ty
Byłem na ty z premierem Leszkiem Millerem i wicepremierem Jarosławem Kalinowskim w odróżnieniu od relacji z szefami partii opozycyjnych - przyznał ostatecznie prezes TVP. Wcześniej sugerował, że pytanie o to nie jest związane z celem komisji, co wywołało dyskusję posłów o procedurę uchylania pytań.
Zbigniew Ziobro (PiS) zapytał Kwiatkowskiego, z jakimi politykami jest na ty, pozostaje w bliskich relacjach i podawał przykłady: premierem, prezydentem, Lechem Nikolskim, Markiem Siwcem, Markiem Jurkiem, Romanem Giertychem. "Szanowny panie przewodniczący, prosiłbym o potwierdzenie, czy to jest pytanie, które odpowiada celom i zadaniom komisji?" - zareagował prezes TVP.
Szef komisji Tomasz Nałęcz (UP) uznał, że jest to problem "szerszej natury", przypominając, że sam w czwartek zakwestionował też pytanie Ziobry jako jego zdaniem nie związane ze sprawą, co wzbudziło krytykę m.in. tego posła. "Każdy sąd jest sądem subiektywnym, dlatego chciałbym abyśmy działali w tej sprawie kolegialnie" - powiedział. Zaproponował, by każdy członek komisji miał prawo wnioskować o uznanie, że jakieś pytanie innego posła nie jest związane z będącą przedmiotem obrad sprawą i jego uchylenie, a decyzję podejmowałaby w głosowaniu cała komisja. Ten pomysł wzbudził jednak sprzeciw zarówno posłów opozycyjnych jak i koalicyjnych.
Jan Rokita (PO) argumentował, że takie prawo posłów "może być łatwo nadużywane" i może zdezorganizować pracę komisji. Rokita (podobnie jak później Ryszard Kalisz z SLD) powołał się też na przepisy kodeksu postępowania karnego, które w tej sprawie obowiązują komisję, a mówią, że prawo do uchylania pytań ma przewodniczący komisji. "Chciałbym prosić pana przewodniczącego, że jeśli prawo i wymogi sprawności komisji nakładają na pana pewną odpowiedzialność, to żeby pan się od tej odpowiedzialności nie uchylał" - zwracał się do Nałęcza Rokita, zaznaczając, że jeśli szef komisji będzie podejmował błędne decyzje, to posłowie będą mieli prawo je krytykować.
Jeszcze inny argument wysunął Stanisław Rydzoń (SLD). "Każde głosowanie będzie od razu z adnotacją, że jest polityczne" - mówił.
Sam Ziobro uzasadniał zaś swoje pytanie tak: "Lew Rywin przyszedł w imieniu grupy ludzi, którzy sprawują władzę, powoływał się, że w tej grupie jest m.in. pan Robert Kwiatkowski i pan premier Leszek Miller i pieniądze miały być przeznaczone dla określonego ugrupowania politycznego". Podkreślał, że ustalenie charakteru powiązań politycznych w tej sprawie ma decydujące znaczenie z punktu widzenia celu prac komisji.
Ostatecznie Nałęcz uznał, że Kwiatkowski ma odpowiedzieć na pytanie Ziobry, choć - zaznaczył - Ziobro będzie musiał jeszcze przekonać komisję "jaki istnieje związek między bruderszaftem politycznym, a istnieniem formalnie zorganizowanej grupy".
Prezes TVP indagowany, z którymi politykami był w bliskiej zażyłości tłumaczył m.in., że przechodzi na ty z różnymi osobami szybko, ale nie oznacza to, że wiąże go z nimi zażyłość (zażyłość wiąże go natomiast z Włodzimierzem Czarzastym)
.
Indagowany dalej stwierdził: "Na pewno nie łączy mnie zażyłość z panem prezydentem, czy z panem premierem. To są nie tylko osoby, ale też depozytariusze władzy i autorytetu państwowego, także ja to staram się absolutnie rozgraniczyć". Dodał, że "bliska znajomość" łączy go z Markiem Siwcem.
Kwiatkowski przyznał, że był na ty z szefem SLD Leszkiem Millerem i szefem PSL Jarosławem Kalinowskim - jak powiedział, zanim objęli oni funkcję premiera i wicepremiera. Nie jest i nie był na ty zaś - mówił - z szefami ugrupowań opozycyjnych, które mają reprezentacje w parlamencie (pytanie dotyczyło LPR, PiS i PO).(an)
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/pisane-ci-pisanie-6039096887997569a ) Skomentuj tę sprawę! „Rywingate” - przykład pospolitej próby korupcji, czy też afera polityczna na najwyższych szczeblach władzy. Apogeum choroby czy początek kuracji? Sprawa zostanie wyjaśniona i sprawca (lub sprawcy) skazany?
Redakcja wiadomości WP zaprasza Cię do współredagowania naszego serwisu - prześlij nam Twój komentarz dotyczący powyższego tematu.