PolskaKwiatkowski przedstawia swoją wizję afery Rywina

Kwiatkowski przedstawia swoją wizję afery Rywina

Prezes TVP przedstawił swą wizję afery Rywina: Rywin chciał zostać prezesem Polsatu; rozmowy z Agorą w tej sprawie się nie konkretyzowały, wymyślił więc wysyłającą go rzekomo "grupę rządzącą", której nie było. Być może myślał, że Agora jeszcze nie wie, iż jest kompromis z mediami prywatnymi i sądził, że dlatego zgodzi się na korupcyjną propozycję.

21.02.2003 17:19

Piątek był trzecim i ostatnim dniem przesłuchania Roberta Kwiatkowskiego przez komisję śledczą.

Na prośbę Bogdana Lewandowskiego (SLD) prezes TVP przedstawił swoją wizję sprawy Rywina: "Istota, moim zdaniem, sprawy jest następująca: po pierwsze - Agora, bądź też przedstawiciele nadawców prywatnych prosili pana Rywina o pomoc w działaniu na rzecz właściwego kształtu tej ustawy" - mówił prezes TVP. Zastrzegł, że nie uważa tego za nic zdrożnego.

"Po drugie" - kontynuował - "pan Rywin rozmawiał i chciał i potrzebował, jeśli wziąć pod uwagę sytuację, w jakiej znalazł się Canal+, którego on był szefem rady nadzorczej, zostać prezesem Polsatu. Zwracam uwagę nawet nie tyle na stan faktyczny tych rozmów - czy one były, czy nie - pan redaktor Michnik mówi, że kiedyś teoretycznie mówił 'why not?, taki specjalista, może by go wziąć jeśli kiedyś, hipotetycznie, Agora by kupiła Polsat'. Jest stan faktyczny i jest pewne oczekiwanie psychiczne. Moim zdaniem, pan Rywin wówczas był w takiej sytuacji, że naprawdę potrzebował nowego miejsca pracy i to nie byle jakiego (...) a prezes Polsatu to na pewno jest ważna postać" - mówił.

"Ponieważ" - jak powiedział - "te rozmowy specjalnie nie konkretyzowały się, one dalej albo pozostawały mgliste, albo na etapie jakichś obietnic, pan Rywin postanowił użyć jakichś dodatkowych argumentów i w tym celu się posłużył prawdopodobnie tą mityczną grupą rządzącą, która z rzeczywistością, moim zdaniem, nic wspólnego nie miała. (...) Wiedział, że ustawa idzie w dobrym kierunku, być może nie zakładał, że wie o tym Agora czy Adam Michnik".

Lewandowski uznał, że ta teoria byłaby logiczna, gdyby nie to, że - jak twierdził sam Kwiatkowski - w połowie lipca stało się wiadome, że wszystkie żądania prywatnych mediów zostały zaspokojone, że doszło do kompromisu ich satysfakcjonującego. Jak zatem Rywin mógł przypuszczać, że Agora zgodzi się na realizację jego żądań, skoro jej główne postulaty były już zrealizowane?

W ocenie Kwiatkowskiego "być może pan Rywin zakładał, że on ma lepsze i szybsze informacje, dzięki kontaktom z nim (prezesem TVP), niż te, które posiada kierownictwo Agory".

Wcześniej Kwiatkowski zeznał, że Rywin mówił mu 11 lipca, iż będzie prezesem Polsatu. "I to nawet nie w taki sposób: 'ja chcę zostać prezesem Polsatu', tylko: 'zostanę prezesem Polsatu, będę prezesem Polsatu'" - mówił Kwiatkowski.

Dodał, że miało to nastąpić w efekcie całego procesu zdarzeń. "Bo najpierw Agora musiała kupić Polsat. Ażeby mogła kupić Polsat musiała być ustawa w kształcie, który pozwala Agorze kupić Polsat. Lew Rywin jako prezes Polsatu był na końcu tego łańcuszka, on zaczynał się od nowelizacji ustawy i kupna przez Agorę Polsatu" - wyjaśniał prezes TVP.

Szef komisji śledczej Tomasz Nałęcz (UP) odczytał fragment protokołu z posiedzenia Rady Nadzorczej TVP, z którego wynika, że jeszcze w sierpniu Bolesław Sulik z Rady Nadzorczej TVP był w redakcji "GW" i odsłuchał tam kasetę z rozmową Michnika z Rywinem, a o jej treści powiadomił Kwiatkowskiego.

Nałęcz przypomniał, że wcześniej Kwiatkowski odpowiadając na pytania, dlaczego przed publikacją artykułu w "GW" nie zmierzał do wyjaśnienia sprawy, o której mówiono już szeroko i która godziła w jego dobre imię, twierdził, iż nic nie robił w tej sprawie dlatego, że wówczas dysponował jedynie plotkami.

"Tymczasem mamy dowód, że pan dysponował relacją człowieka ogromnej wiarygodności" - dodał szef komisji. "Jak to się ma do informacji, że pan dysponował tylko bardzo mglistymi warszawskimi plotkami?" - pytał.

Kwiatkowski podkreślił, że "Sulik opowiadając mu o tej relacji nacisk kładł na sprawę prywatyzacji 'Dwójki'". "Pan Sulik mówił mi, że słychać, iż Rywin złożył tego typu propozycję, że to się rzeczywiście wydarzyło. Natomiast związku między moją osobą a tą propozycją nie ma" - powiedział.

"Czy pana rozmowa z Sulikiem miała miejsce po pana rozmowie z premierem czy przed" - pytał Nałęcz. "Prawdopodobnie po" - odparł prezes TVP. Według niego, rozmowa z Sulikiem odbyła się "raczej na początku września". "Jak to jest możliwe, że pan tak mgliście pamięta sytuację mówiącą o historii, która powinna być zawaleniem się panu nieba na głowę?" - dociekał Nałęcz. Kwiatkowski odparł, że wówczas tego tak nie odbierał.

"Ja usiłuję dociec dlaczego ten człowiek, tak świetne potrafiący każdy szczegół sytuacji zanalizować i dociec, dlaczego on o tym panu nie opowiedział. Proszę mi wybaczyć, bo to sytuacja być może niegrzeczna, nie do końca ufam w pańskie, w tej chwili składane zeznania" - mówił Nałęcz. "Cóż mogę na to powiedzieć? Mogę jedynie prosić, aby na ten temat wypowiedział się pan Sulik" - odparł Kwiatkowski.

Nałęcz przytoczył też przypomniane przez piątkowe "Życie Warszawy" zdanie z wywiadu Kwiatkowskiego dla miesięcznika "Press": "Będę pierwszy, który będzie wołał o szybką prywatyzację telewizji publicznej". Prezes stwierdził, że zostało ono wyjęte z kontekstu i dotyczyło sytuacji, w której TVP nie miałaby wpływów z abonamentu.

W odpowiedzi na inne pytanie wyjaśnił, że list do prokuratury, w którym ujawnił, że był z Rywinem w jego domu na Mazurach w lipcu ub. roku wysłał dopiero dzień po przesłuchaniu, bo "media drążyły temat, zastanawiając się, kto był na Mazurach". W liście tym Kwiatkowski napisał, ze wizyta miała miejsce w dniach 20-21 lipca 2002 r. "a więc po terminie, o którym pisze 'Gazeta Wyborcza', że pan Rywin odbył z 'kimś' rozmowę na rybach" (Rywin utrzymywał, że na Mazurach gościł premiera).

Prezes TVP podkreślił w liście do prokuratury, że na Mazurach nie było "znanych mu polityków, osób publicznych, czy wymienianych w związku z tą sprawą".

Indagowany przez Jana Rokitę (PO) mówił, że nie zawiesił funkcji prezesa TVP bo oznaczałoby to przyznanie się do winy. Dodał, że nie zawiesił funkcji także z troski o losy nowelizacji ustawy o rtv. "Uważam, że byłoby to istotne z punktu widzenia interesów telewizji publicznej osłabienie, jeśli chodzi o dążenie do uchwalenia ustawy o rtv" - dodał.

Zbigniew Ziobro (PiS) zadał Kwiatkowskiemu kilka pytań, dotyczących bezstronności programów informacyjnych TVP. Pytał m.in. o okoliczności niepoinformowania przez "Wiadomości" o kredycie, zaciągniętym przez Leszka Millera w banku kontrolowanym przez Aleksandra Gudzowatego (Kwiatkowski: ponieważ premier sam wszystko ujawnił, sprawa nie była interesująca) i o "problemy pana prezydenta Kwaśniewskiego z prawą golenią na cmentarzu polskich oficerów pod Charkowem" (Kwiatkowski: o sprawie poinformowaliśmy, niestety nie mieliśmy zdjęć).

Pytania o list Jarosława Sellina, zarzucający TVP rażące dysproporcje w relacjonowaniu wystąpień koalicji i opozycji, o sprawę wywiadu Piotra Gembarowskiego z Marianem Krzaklewskim na trzy dni przed wyborami prezydenckimi i o nadanie nieprawdziwych informacji o nielegalnym finansowaniu kampanii Krzaklewskiego przez PKN Orlen szef komisji uchylił - jako niezwiązane ze sprawą.(aka)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)