Kwaśniewski o "prymitywnej" retoryce PiS w sprawie Pegasusa
- Władza, która ma czyste sumienie nie powinna się obawiać komisji śledczej - powiedział Aleksander Kwaśniewski w poniedziałkowej "Kropce nad i" w TVN24. Były prezydent ocenił również, że politycy PiS stosują prymitywne metody unikania tematu Pegasusa.
Aleksander Kwaśniewski był w poniedziałek gościem programu "Kropka nad i" w TVN24. Były prezydent mówił o ustaleniach dotyczących zakupu Pegasusa przez polskie służby. Jego zdaniem sprawą powinna zająć się komisja śledcza, nawet jeżeli miałaby działać niejawnie.
"Prymitywny sposób". PiS unika tematu?
Kwaśniewski skomentował również metody stosowane przez polityków PiS w celu bagatelizowania tematu inwigilacji przy użyciu Pegasusa. Wspomniana została wypowiedź premiera Mateusza Morawieckiego, który podczas konferencji prasowej sugerował, że za całą sprawą mogą stać służby innych krajów.
- To jest prymitywny sposób, ale póki co skuteczny, żeby opinia publiczna nie mogła dowiedzieć się prawdy. Nawet jeśli nie opinia publiczna, to jej przedstawiciele, czyli parlamentarzyści, powinni móc dowiedzieć się, czy to miało miejsce - powiedział.
Były prezydent wątpi również, by Jarosław Kaczyński zgodził się na komisję śledczą. - Nie ma podstaw, by twierdzić, że będzie chciał szkodzić obozowi, któremu dowodzi. Nie spodziewam się takiej decyzji z jego strony. Natomiast wyobrażam sobie, że nacisk parlamentarzystów, opinii publicznej, mediów (…) w pewnym momencie zmusi do jakichś kroków poważniejszych niż te przekazy dnia - stwierdził.
Polityk ocenił również odmowę wszczęcia śledztwa w sprawie inwigilacji telefonu prokurator Ewy Wrzosek. - Żyjemy w tym smutnym kraju, w którym prokuratura jest całkowicie upolityczniona, gdzie jest organem władzy partyjnej i właściwie jakiekolwiek oczekiwania wobec prokuratury, żeby była niezależna, wydają mi się płonne - powiedział.
Kwaśniewski: Mam problem z wypowiedzią Tuska
Aleksander Kwaśniewski mówił również o sytuacji, w jakiej znalazła się obecnie opozycja i o ewentualnych przyspieszonych wyborach. Odniósł się przy tym do niedzielnej wypowiedzi Donalda Tuska, który stwierdził, że na tę chwilę wygrana opozycji mogłaby być pyrrusowym zwycięstwem i doprowadzić do wielu późniejszych kłótni.
- Mam kłopot z tą wypowiedzią. Gdybym ja ją słyszał z ust komentatora, czy żebym ja na przykład to powiedział, to jest to bliskie prawdy - stwierdził. - Tylko ja oczekiwałbym od Tuska czego innego. Planu, co zrobić, żeby taki scenariusz oddalić, żeby on nie był najbardziej prawdopodobny - wskazał.