Kwaśniewski: nie będę kandydował do Europarlamentu
(Radio Zet)
: Panie prezydencie, biskup Pieronek powiedział tak: „SLD po 89 r. nakradło się, ma dosyć pieniędzy i niech da pielęgniarkom ze swego. Na złodzieju czapka gore”, tak zareagował po tym, jak Federacja Młodych Socjaldemokratów powiedziała żeby pieniądze na służbę zdrowia zdobyć z opodatkowania kościołów, księży i związków wyznaniowych w Polsce. : Wie pani, co mogę powiedzieć. Biskupa Pieronka znam lepiej aniżeli Młodych Socjaldemokratów i cenię go bardzo, zważam za człowieka, który odegrał istotną rolę choćby przy tworzeniu konstytucji i proponuję żeby nie używał tego języka i nie polemizował z młodzieżą, która może różne głupstwa mówić. : To jest głupstwo to, co mówi Młodzież? : Oczywiście, że tak, oczywiście, że tak. Dlatego, że jeżeli chcemy zmienić system ochrony zdrowia w Polsce to trzeba powiedzieć jasno, że są dwie drogi. Jedna zwiększenie podatków, składki. : A druga? : A druga, prywatyzacja. Albo łączona, czyli częściowa prywatyzacja, co zresztą w polskiej medycynie czy służbie zdrowia się stało, bo
stomatolodzy, okuliści w istocie dzisiaj już są na pełnym, wolnym rynku, a inni nie. No i trzeba o tym poważnie porozmawiać. Nie przyjmować żadnych póz, nie przyjmować żadnych założeń wstępnych, natomiast porozmawiać jak to zrobić. : Ale SLD strasznie się obraziło na biskupa Pieronka. : No, bo to brzydka wypowiedź, no co mam powiedzieć. Ale ja myślę, no po prostu, ja zresztą cenię, ja biskupa Tadeusza Pieronka cenię niezwykle i jestem gotów dać mu najlepsze świadectwo za jego niezwykle konstruktywną rolę przy pracy nad konstytucją. No co mam powiedzieć. No przykro mi, kiedy słyszę słowa tak – moim zdaniem - niepotrzebne ze strony bardzo mądrego, uczciwego człowieka. : A Młodzi z SLD niepotrzebnie się czepiają Kościoła? : No Młodzi są młodzi. Wczoraj byłem w Gdańsku, miałem spotkanie z kilkuset osobami, Młodzi się czepiali też i mnie, bo prawo młodych jest czepiać się, prawo młodych jest być idealistami, prawo młodych jest być radykałami, prawo młodych jest formułować opinie, które są bardzo zdecydowane,
później się z tego wyrasta. Tylko różnica między księdzem biskupem a tą Młodzieżą polega na tym, że my już swoje przeżyliśmy. : Ale nie wszyscy wyrastamy, bo pani Senyszyn nie wyrosła z wrogości do Kościoła. : No dobrze, ale pani Senyszyn może jakby powiedzieć zachowuje tą młodość niezmienną, natomiast my ludzie, którzy wiele widzieli, wiele przeżyli powinniśmy się zachowywać dużo bardziej spokojnie. : No dobrze, otwieramy nasz kiosk z gazetami i „Dziennik” i oto dowiadujemy się z „Dziennika”, że pan prezydent będzie kandydował do Europarlamentu. : No, ja też się dowiedziałem, tak. : Jest pan zaskoczony? : Tak. : Będzie pan kandydował? : Nie będę. : A może bierze pan to pod uwagę? : Nie, nie biorę pod uwagę. Zresztą uważam, że LiD, Lewica i Demokraci mają tutaj naprawdę wybitnych kandydatów, numer jeden jest Marek Siwiec, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, jest Bronisław Geremek, jest Janusz Onyszkiewicz. : A to w następnych wyborach, nie teraz. : No ja mówię o tych następnych, tych najbliższych,
ja mówię o najbliższych 2009. : A, rozumiem, ale jest komentarz, już nawet jest komentarz. : A ten komentarz to jest w ogóle sztuczka... : Najnowszy plan jest taki, Aleksander Kwaśniewski zostanie liderem lewicy w wyborach do Europarlamentu. To idealna dla niego rola. Uwielbia wielki świat i dyplomatyczny blirt – Jezu, jak szybko czytam - więcej, ma wręcz do tego fizyczną skłonność, co raz już nawet zaprezentował owijając się we flagę narodową na forum ONZ - Cezary Bielakowski, zastępca redaktora naczelnego. : Nie znam człowieka... : Ja też nie. : ...natomiast wiem jedno, że „Dziennik” ma taką oto koncepcję, że wymyśla jakąś informację, przedstawia ją jako główny tytuł, po czym na drugiej stronie pokazuje się natychmiast komentarz zastępcy redaktora naczelnego. Ja nie chcę nic złego powiedzieć o tej gazecie, bo ją czytam, ale chcę powiedzieć jedno - ten typ dziennikarstwa to ja uprawiałem, jak ja byłem w szkole podstawowej, już później nie. To znaczy wymyślało się wiadomości, komentowało, zbierało się jakieś
reakcje itd., itd. To jest wszystko wymyślone, to jest wszystko nieprawdziwe. Jak mówię LiD ma silnych kandydatów do Parlamentu Europejskiego. Mówiąc szczerze nie wyobrażam siebie siedzącego w Brukseli, latającego między Warszawą i Brukselą, szczególnie wobec innych moich obowiązków międzynarodowych. A po trzecie ja się zająłem w tej chwili polską sceną polityczną i będę się tym zajmował bardzo konsekwentnie. Byłem w Starachowicach, byłem w Sandomierzu, byłem w Opatowie, byłem w Ożarowie, byłem w Gdańsku, byłem w Białymstoku. : A będę przed Komisją Bankową, czy dostał pan już zaproszenie. : Nie, nie dostałem. : Jeszcze nie. : Ale jak zaproszą to będę, choć oczywiście uważam to wszystko za polityczne nieporozumienie i hucpę, ale będę, oczywiście, że będę. : I będzie kolejna komisja, Komisja „Dochnalowa” : Wie pani, ja myślę, że z punktu widzenia propagandy, którą można zrobić dla centrolewicy dzisiaj w Polsce to, to są pomysły, choć z piekła rodem, to jednocześnie bardzo korzystne. Bo przecież ja nie będę
odpowiadał na jakieś pytania wymyślone i nieprawdziwe ze strony komisji. Ja będę mówił o tym, jak to naprawdę wyglądało. A wyglądało tak, że Polska dzisiaj jest po prostu w dobrym stanie. I to, że Polska braci Kaczyńskich może korzystać z tego, że mamy wzrost gospodarczy, że mamy uporządkowane finanse publiczne, że mamy wejście i obecność w Unii Europejskiej, że mamy pieniądze z Unii Europejskiej to przecież to jest czyjaś zasługa. To nie jest zasługa braci. : Ale i o tym pan będzie opowiadał przed Komisją Bankową i „Dochnalową”. : Tak, oczywiście przede wszystkim, przed każdą, przed każdą. To będzie mantra. : Biedny wicepremier Roman Giertych, który uważa... : To będzie opowieść, nieskończona opowieść o tym, że nie wolno przekreślać historii Polski, bo ona jest historią udaną. : A Roman Giertych uważa, że przez Komisję „Dochnalową” udowodni, że SLD jest ugrupowaniem przestępczo-komunistycznym. : Nie udowodni tego. Ja myślę, że łatwiej da się udowodnić fakt, że LPR jest formacją nacjonalistyczną,
ksenofobiczną, aniżeli to, że SLD jest strukturą - jak pani nazwała... : przestępczo-, to nie ja – przestępczo-komunistyczną. : I niech naprawdę Liga Polskich Rodzin nawet nie próbuje tej sztuczki, dlatego że to dzisiaj oni są problemem Polski. To dzisiaj LPR, jego zachowania, jego wypowiedzi jest problemem Polski. To dzisiaj niszczy wizerunek Polski w świecie. : Jarosław Kaczyński, premier Jarosław Kaczyński powiedział wczoraj w radiu publicznym, że „W Niemczech dzieje się coś dziwnego, większość Europejczyków nie ma odwagi o tym mówić”, premier obawia się, że „pozytywnie do historii przejdą ci, którzy taką odwagę mają a Europę spotkają różnego rodzaju nieszczęścia”. : No wie pani, przyznam szczerze, że ja mam kłopot z komentowaniem tego, bo po pierwsze chciałbym być naprawdę bardzo lojalny wobec władz Rzeczpospolitej, szczególnie wtedy, kiedy występują na arenie międzynarodowej. A z drugiej strony, no to są sformułowania nieodpowiedzialne – tak powiem najdelikatniej, nieodpowiedzialne. Niemcy są wielkim
partnerem europejskim, są naszym sąsiadem. Po raz pierwszy od tysiąca lat znaleźliśmy się w jednej strukturze, czy w dwóch strukturach bardzo ważnych, jak NATO, jak Unia Europejska z Niemcami i nie ma powodów tego kraju antagonizować. Dodatkowo spotkało nas szczęście, w takiej oto postaci, że pani Angela Merkel jest kanclerzem, a wywodzi się z NRD, zna problemy transformacji, zna problemy wschodniej Europy. : Nas lubi. : Lubi nas i my to niszczymy. Czy pani może mi powiedzieć dlaczego my chcemy ustami premiera, pani minister Fotygi antagonizować Niemców? Dlaczego tygodnik, nazwy nie wymienię... : Końcówka na „t”. : Dobrze, czyni coś co jest po prostu niesmaczne, nieeleganckie, głupie, prowokacyjne... : obrzydliwe : obrzydliwe, chamskie i jeszcze redaktor naczelny tego tygodnika mówi, że prawdopodobnie zdjęcie, czy fotomontaż jest i tak lepszy niż oryginał, to świadczy o knajactwie : mówiąc o biuście. : tak, no tak, ale to już mówmy wprost, to jest po prostu dziennikarskie knajactwo, to jest dziennikarstwo
knajactwo. I tego robić nie wolno. My powinniśmy dzisiaj wyciągnąć bardzo poważne wnioski ze szczytu brukselskiego. Zdać sobie sprawę, że niczego zasadniczego tam nie wygraliśmy, że dzięki właśnie europejskiemu czy proeuropejskiemu myśleniu... : No nie, bo okazuje się, że Joanina jest z niespodzianką, nie jest na dwa lata tylko jest... : Ja pani powiem, Bruksela była zwycięstwem Europy, dlatego że Niemcy, Francuzi, Brytyjczycy nawet, chociaż mieli pozycję niemniej twardą niż Polacy - uznali, że trzeba przyjąć pewną koncepcję, która posunie Europę naprzód. Polacy też to zrobili, dlatego że przecież – myśmy słyszeli jeszcze parę dni temu, że będzie umieranie za pierwiastek. : A nie żałuje pan, że pan nie jeździł do Brukseli zamiast premiera Millera. : Taki mieliśmy podział obowiązków, tak przyjęliśmy, jeszcze z premierem Buzkiem. Tak naprawdę ten podział obowiązków kto jeździ do Brukseli nastąpił za czasów Buzka. W związku z tym nie żałuję. Chodzi mi o jedną rzecz – Europa chce budować wspólnotę. My powinniśmy
w tej budowie być jednym z głównych architektów. Jesteśmy czynnikiem kłopotów, problemów i jeszcze głupich niestety, to powiem wprost, komentarzy. : A lider Zielonych powiedział tak: „cieszę się, że w nowym traktacie jest klauzula wyjścia z Unii Europejskiej. Nikt nie zmusza nikogo byśmy byli razem” gratulował Merkel, że na szczycie przywołała do porządku maczo, bliźniaków Kaczyńskich i Tonye`go Blaira. No tak. : No. : I na koniec - co pan powie o „Fakcie”, o Marysi, czyli o gosposi państwa płci męskiej, gospoś płci męskiej. : Nie, nie, to jest, pan, który jest, pomagam mojej żonie jako jej... : gospoś? : Nie, nie kierowca przede wszystkim i osoba, która też dba o bezpieczeństwo. Dlatego, że w Polsce jest tak, o czym może ważne żeby państwo wiedzieli, że byłej prezydentowej nie przysługuje ani żadna ochrona, ani żadna pomoc, ani nic tego typu. Czyli ona jako twarz rozpoznawalna napotyka się w różnych miejscach na dziesiątki sytuacji przykrych. : A pani Maria Kaczyńska robi zakupy w sklepach za 5 złotych. :
Wie pani, zobaczymy, jak długo będzie robić te zakupy. Wydaje mi się, że w ogóle nie ma czasu robić takich zakupów. : A widziałam zdjęcie, też chyba w „Fakcie”. : No może, ale o czym my mówimy. Mówimy o życiu codziennym byłej prezydentowej, które polega na tym, że trzeba jej podwieźć z miejsca na miejsce i trzeba pomóc w niesieniu koszyka. Ja zresztą powiem pani szczerze, gdyby pani mnie zaprosiła na spacer i kazała... : Poniósłby pan mi koszyk : Oczywiście, że poniósłbym pani koszyk. : Dziękuję bardzo, gościem Radia Zet był prezydent Aleksander Kwaśniewski. : Widzi pani koszyk, ale to jest polska elegancja, w odróżnieniu od polskiej ksenofobii prezentowanej na szczycie Brukseli. I w ten sposób wróciliśmy do polityki. : Prezydent Aleksander Kwaśniewski, który zarabia 3960 – tak? : Tak. : Tak samo, jak Lech Wałęsa. : Tak, jak prezydent Wałęsa, dokładnie, tak jest. Brutto. : Brutto. Musimy kończyć, bo ja mam prezesa, każdy ma swojego „prezia”, dziękuję bardzo.