Trwa ładowanie...
dh005lc
Kwarantanna Narodowa. Leszek Miller: "To jest kabaret"

Kwarantanna Narodowa. Leszek Miller: "To jest kabaret"

Leszek Miller odniósł się w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski do ogłoszonej w czwartek kwarantanny narodowej. - Na pasterkę będzie można iść, a na Sylwestra już nie. To jest program PiS-u na Święta i Nowy Rok - powiedział były premier. - PiS dokonał odkrycia na skalę światową: wirus boi się święconej wody. Tam, gdzie ona jest, wirus nas nie zaatakuje - powiedział Miller. - PiS dobrze sobie radzi łamiąc dziewczynkom ręce, ale z rządzeniem w tych trudnych i nietypowych okolicznościach, nie radzą sobie już w ogóle - skomentował polityk. - 30 listopada premier ogłasza wygraną z pandemią. 17 grudnia minister zdrowia ogłasza kwarantannę narodową. To jest kabaret - skomentował Leszek Miller. - Poważna władza nie miałaby problemu, żeby przekonać społeczeństwo, żeby się szczepić - dodał były premier Polski.

Rząd, proszę pana, panie premierzeRozwiń

Transkrypcja:

Rząd, proszę pana, panie premierze, szanowni państwo, zamyka gospodarkę i ja mówię tak, też trochę prowokacyjnie, zaczepnie - nie ma chyba lepszego sposobu niż ratować ludzkie życie. Co pan na to? Wie pan, usłyszałem, że na pasterkę będzie można było iść, ale na Sylwestera już nie można iść. I to jest program PiS-u na święta i Nowy Rok. PiS dokonał odkrycia na skalę światową, otóż wirus boi się święconej wody. I tam, gdzie jest święcona woda, możemy iść spokojnie, bo wirus nas nie zaatakuje, bo drży ze strachu. I to, co dzisiaj jest wykonywane i, przede wszystkim, planowane, jest nieprzyjmowane przez społeczeństwo, bo ta władza nie cieszy się społeczną wiarygodnością. Owszem, oni sobie radzą dobrze z dziewczynkami, łamiąc im ręce, ale z rządzeniem w trudnych, nietypowych okolicznościach nie radzą sobie już w ogóle. No dobrze, pani premierze, ale konkretnie: hotele są zamykane, stoki narciarskie są zamykane, właściwie taki narodowy lockdown, chociaż nie używamy tego określenia, narodowa kwarantanna, ale jednak właściwie gospodarka w dużej części staje. To dobre rozwiązania? 30 listopada, jak dobrze pamiętam, premier ogłasza, że wygrywamy z pandemią. Zaledwie po dwóch tygodniach, 17 grudnia, osamotniony minister zdrowia ogłasza narodową kwarantannę z godziną policyjną w Sylwestra. Proszę pana, przecież to jest jakiś kabaret. Sytuacja jest zmienna, a wirus złośliwy. Jaka zmienna? To po co pan premier opowiada, że wygraliśmy z pandemią? Być może wtedy jeszcze wygrywaliśmy, a sytuacja się zmieniła. A po co teraz pan minister zdrowia się miota, od konferencji do konferencji opowiada, że tak nie będzie. W telewizji pokazują nam na okrągło tę samą lodówkę, w której będą przechowywane szczepionki. A co się dzieje ze szczepionkami, które obiecał pan prezydent Duda, które miały przypłynąć ze Stanów Zjednoczonych. Jako prezent od pana prezydenta Trumpa. Czy one płyną tym promem, który miał być zbudowany w Stoczni Szczecińskiej? Czy one będą rozwożone po Polsce samochodami elektrycznymi, których miało być milion? Proszę pana, poważna władza nie miałaby żadnych problemów, żeby przekonać społeczeństwo, że należy się szczepić. Niepoważna władza i niewiarygodna władza będzie miała z tym problemy. I wcale mnie nie dziwi, że połowa Polaków mówi "nie zaszczepimy się, bo nie wierzymy tej władzy".
dh005lc
dh005lc
Więcej tematów