Kuriozalna scena pod sądem. Dopadli 60-latkę na trawniku
Dwa promile alkoholu w organizmie miała kobieta, która usiadła za kierownicą swojej toyoty, by dostarczyć dokumenty do sądu. Podjechała pod budynek sądu w Pabianicach i zaparkowała na trawniku.
O nierozsądnym rajdzie 60-latki poinformowała podkomisarz Agnieszka Jachimek z pabianickiej policji. Jak relacjonuje funkcjonariuszka, we wtorek około godziny 12.45 policjanci odebrali zgłoszenie, że do sądu przyjechała nietrzeźwa kobieta.
Pracownicy ochrony sądu zaobserwowali, że ktoś podjeżdża pod sądowy budynek chodnikiem. Samochód następnie zaparkował na trawniku.
Przyjechała do sądu pijana. Zaparkowała na chodniku
Zaniepokojeni taką brawurową jazdą ochroniarze, wezwali natychmiast policję. Przeprowadzone przez policjantów badanie alkomatem wykazało w organizmie 60-latki niemal 2 promile alkoholu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najmłodsi członkowie UE. Ekspert: "Niezbędne uszczelnienie wschodniej flanki"
- Kobieta tłumaczyła policjantom, że przyjechała do sądu, by dostarczyć dokumenty. Niebawem za swoje zachowanie odpowie przed wymiarem sprawiedliwości - przekazała w rozmowie z Polską Agencją Prasową podkomisarz Jachimek.
Kobieta z Pabianic straciła już prawo jazdy. Pojazd, którym przyjechała do sądu został odholowany na policyjny parking.
Za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu kobiecie grozi do trzech lat więzienia. Musi też liczyć się z wysoką karą finansową wynoszącą od 5 do 60 tys. zł i z zakazem prowadzenia pojazdów od 3 do nawet 15 lat.
Przeczytaj również: Poszukiwana Jowita Zielińska. Wiemy, czy rower brał udział w wypadku
Od marca tego roku weszły też w życie nowe przepisy przewidujące drastyczną karę. Kierowcom mającym we krwi ponad 1,5 promila alkoholu grozi utrata samochodu.
Źródło: PAP