Kurczuk: od "stodoły" do "ucha igielnego"
Po zwycięstwie wyborczym w 2001 r. dość
mocno zachłysnęliśmy się i odurzyliśmy władzą i musiało przyjść
otrzeźwienie - powiedział podczas kongresu SLD minister sprawiedliwości, Grzegorz Kurczuk.
29.06.2003 | aktual.: 29.06.2003 19:24
"Fakt, że uratowaliśmy zdemolowany przez rząd Jerzego Buzka budżet państwa, ale później coś zaczęło szwankować. Zaczęły dochodzić pojawiające się niestety w naszych szeregach kolesiostwa, prywata, upartyjnienie administracji na siłę, a nawet niestety korupcja i czyny przestępcze" - powiedział minister.
Dlatego postulował, aby "wrota do SLD nie były szerokie jak drzwi do stodoły", ale raczej by były jak "ucho igielne, by nie przeszedł przez nie żaden wielbłąd z garbem o podejrzanej zawartości, zainteresowany nie dobrem polskiej lewicy, ale kręceniem własnych lodów".
Kurczuk przypomniał, że za dwa dni, 1 lipca, wejdzie w życie nowelizacja Kodeksu karnego, która daje bardzo ważne narzędzia w walce z korupcją. Zgodnie z nowymi przepisami, to nie wymiar sprawiedliwości będzie musiał udowodnić przestępcy, skąd pochodzi jego majątek, ale to przestępca będzie musiał wykazać, skąd ten majątek posiada.
"I nie będzie - mam nadzieję - tak, że synalek posadzonego gangstera będzie bezkarnie jeździł BMW ukradzionym przez tatusia. Koniec z przepisywaniem zagrabionego mienia, biżuterii, samochodów na teściową czy na kolesia" - powiedział Kurczuk.
Przypomniał też, że zgodnie z nowymi przepisami przestępstwo płatnej protekcji będzie zagrożone karą ośmiu, a nie - jak to jest obecnie - trzech lat więzienia.