Kulisy tragicznej akcji strażaków. "Tam nie powinno być sufitu"
Prokuratura Okręgowa w Białymstoku wszczęła śledztwo ws. przyczyn pożaru i okoliczności śmierci strażaków. Podczas akcji zawalił się sufit. Według straży pożarnej, nie powinno go tam być.
27.05.2017 | aktual.: 27.05.2017 11:14
Jak mówił dziennikarzom komendant główny Państwowej Straży Pożarnej gen bryg. Leszek Suski, zadaniem dwóch strażaków było rozpoznanie sytuacji w płonącym magazynie. W budynku panowało duże, ograniczające widoczność, zadymienie. Strażacy weszli po schodach na piętro i znaleźli się na podwieszanym suficie, który zawalił się pod ich ciężarem.
- Prawdopodobnie nie widzieli, że znajdują się na części sufitu podwieszonego, którego w takim budynku magazynowym nie powinno być – powiedział gen. bryg. Leszek Suski.
Wszczęte śledztwo dotyczy nieumyślnego spowodowaniu pożaru, który zagrażał życiu lub zdrowiu wielu osób oraz mieniu. W jego następstwie śmierć poniosło dwóch strażaków z Komendy Miejskiej PSP.
Prokuratura poinformowała, że w ramach prowadzonego śledztwa będą badane zarówno przyczyn powstania i rozprzestrzeniania się pożaru oraz ewentualnego udziału osób trzecich w jego spowodowaniu, jak też szczegółowych okoliczności śmierci funkcjonariuszy PSP.
Czwartkowy pożar w magazynie
Do pożaru doszło w czwartek późnym popołudniem. Budynek znajduje się na terenie dawnych zakładów mięsnych PMB w Białymstoku. W środku przechowywano m.in. plastikowe elementy sztucznych kwiatów i opony.
Akcja trwała kilka godzin, wzięło w niej udział ponad 100 strażaków. Dwóch z nich zginęło. Mieli 26 i 29 lat. W straży pożarnej pracowali od połowy 2013 r. Ich przełożeni poinformowali, że zmarli strażacy mieli wszystkie wymagane szkolenia.
Pierwsza taka sytuacja w województwie podlaskim
W akcjach ratowniczo–gaśniczych w ostatnich 25 latach zginęło w Polsce 19 strażaków zawodowych (statystyka uwzględnia ostatni wypadek), a 15 zostało ciężko rannych. Ze statystyk wynika, że w województwie podlaskim jest to pierwszy taki przypadek w szeregach Państwowej Straży Pożarnej.
Cztery lata temu, w trakcie akcji ratowania osoby, która wpadła do studni w jednej ze wsi na Suwalszczyźnie, życie straciło dwóch strażaków ochotników.