Kulisy tragicznej akcji strażaków. "Tam nie powinno być sufitu"
Prokuratura Okręgowa w Białymstoku wszczęła śledztwo ws. przyczyn pożaru i okoliczności śmierci strażaków. Podczas akcji zawalił się sufit. Według straży pożarnej, nie powinno go tam być.
Jak mówił dziennikarzom komendant główny Państwowej Straży Pożarnej gen bryg. Leszek Suski, zadaniem dwóch strażaków było rozpoznanie sytuacji w płonącym magazynie. W budynku panowało duże, ograniczające widoczność, zadymienie. Strażacy weszli po schodach na piętro i znaleźli się na podwieszanym suficie, który zawalił się pod ich ciężarem.
- Prawdopodobnie nie widzieli, że znajdują się na części sufitu podwieszonego, którego w takim budynku magazynowym nie powinno być – powiedział gen. bryg. Leszek Suski.
Wszczęte śledztwo dotyczy nieumyślnego spowodowaniu pożaru, który zagrażał życiu lub zdrowiu wielu osób oraz mieniu. W jego następstwie śmierć poniosło dwóch strażaków z Komendy Miejskiej PSP.
Prokuratura poinformowała, że w ramach prowadzonego śledztwa będą badane zarówno przyczyn powstania i rozprzestrzeniania się pożaru oraz ewentualnego udziału osób trzecich w jego spowodowaniu, jak też szczegółowych okoliczności śmierci funkcjonariuszy PSP.
Czwartkowy pożar w magazynie
Do pożaru doszło w czwartek późnym popołudniem. Budynek znajduje się na terenie dawnych zakładów mięsnych PMB w Białymstoku. W środku przechowywano m.in. plastikowe elementy sztucznych kwiatów i opony.
Akcja trwała kilka godzin, wzięło w niej udział ponad 100 strażaków. Dwóch z nich zginęło. Mieli 26 i 29 lat. W straży pożarnej pracowali od połowy 2013 r. Ich przełożeni poinformowali, że zmarli strażacy mieli wszystkie wymagane szkolenia.
Pierwsza taka sytuacja w województwie podlaskim
W akcjach ratowniczo–gaśniczych w ostatnich 25 latach zginęło w Polsce 19 strażaków zawodowych (statystyka uwzględnia ostatni wypadek), a 15 zostało ciężko rannych. Ze statystyk wynika, że w województwie podlaskim jest to pierwszy taki przypadek w szeregach Państwowej Straży Pożarnej.
Cztery lata temu, w trakcie akcji ratowania osoby, która wpadła do studni w jednej ze wsi na Suwalszczyźnie, życie straciło dwóch strażaków ochotników.