Kulisy dymisji Anny Korneckiej. "Zadzwonił jakiś pracownik"
- To dymisja nie za moją pracę, ale za to, że odważyłam się być szczera. Dowiedziałam się o niej w formie telefonicznej. Zadzwonił jakiś pracownik KPRM, a trzydzieści sekund po zakończeniu rozmowy Piotr Müller opublikował informację w mediach społecznościowych - zdradziła w programie "Newsroom WP" zdymisjonowana w środę 4 sierpnia Anna Kornecka. Była już wiceminister Rozwoju, Pracy i Technologii zaznaczyła przy tym, że w sprawie dymisji premier Mateusz Morawiecki się z nią nie kontaktował. Anna Kornecka poinformowała również, że odwołanie w formie pisemnej, razem z podziękowaniami za współpracę od premiera Morawieckiego, otrzymała dopiero dzisiaj tj. w czwartek 5 sierpnia. - Myślę, że gdyby premier miał zastrzeżenia do mojej pracy, nie powierzałby mi tak odpowiedzialnych zadań. Recenzentem mojej pracy jest jednak społeczeństwo, nie premier Morawiecki - powiedziała polityk Porozumienia. Była wiceminister podkreśliła też, że ze wszystkich projektów Polskiego Ładu tylko dwa są obecnie najlepiej przygotowane. - Za te dwa najlepsze odpowiedzialna byłam ja - zaznaczyła.