Kulczyk zbyt tanio kupił ziemię
Z ekspertyzy, jaką otrzymała
zielonogórska prokuratura okręgowa wynika, że cena gruntów w
centrum Poznania sprzedanych rodzinie Kulczyków była niższa niż
ich rzeczywista wartość - poinformował rzecznik Prokuratury
Okręgowej w Zielonej Górze Kazimierz Rubaszewski.
06.07.2005 | aktual.: 06.07.2005 17:27
Opinia dotyczy śledztwa ws. związanej ze sprzedażą gruntów komunalnych przez prezydenta Poznania. Opinię, którą otrzymaliśmy we wtorek, wykonał biegły wskazany przez Stowarzyszenie Rzeczoznawców Majątkowych. Zostanie ona dokładne przeanalizowana przez prokuratora prowadzącego śledztwo. Po powierzchownym zapoznaniu się z ekspertyzą można stwierdzić, że zdaniem biegłego cena, po jakiej sprzedano grunty, była niższa niż ich rzeczywista wartość - powiedział Rubaszewski.
Śledztwo zmierza do końca
Według Rubaszewskiego po otrzymaniu ekspertyzy materiał dowodowy jest już niemal kompletny i śledztwo będzie zmierzało do końca. Alternatywa jest jedna - albo zostaną przedstawione zarzuty, albo sprawa będzie umorzona. Teraz jednak jest za wcześnie na rozstrzygnięcie tej kwestii - dodał Rubaszewski.
Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze, decyzją Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu z 30 lipca, przejęła sprawę podejrzenia o nieprawidłowościach przy sprzedaży gruntów rodzinie Kulczyków. Doniesienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa niegospodarności przez prezydenta Poznania, przy sprzedaży gruntów komunalnych należącej do żony Jana Kulczyka spółce Fortis, skierowała w połowie lipca ub. roku Najwyższa Izba Kontroli.
W raporcie sporządzonym po kontroli tej transakcji pracownicy Izby uznali, że brak było nadzoru ze strony władz miasta nad służbami miejskimi, które uczestniczyły w sprzedaży działek i nadzorowały gospodarkę nieruchomościami.
Obniżona wartość terenu
Pod koniec 2002 r. Poznań sprzedał spółce Fortis ok. 1,5 ha gruntów położonych w centrum miasta za 6 mln zł. Według NIK sprzedawane działki były w planie zagospodarowania przestrzennego terenami inwestycyjnymi, natomiast tereny te wyceniono jako grunt parkowy - obniżając w ten sposób prawie o połowę cenę wywoławczą zbywanej nieruchomości.
Według biegłego NIK wartość rynkowa tego gruntu wynosiła 15,6 mln zł. Tymczasem w pierwszym przetargu teren ten został wyceniony przez miasto na 9,6 mln zł, a ponieważ nikt się nie zgłosił, w drugim terminie prezydent miasta Ryszard Grobelny obniżył cenę do 6 mln zł.