PolskaKukiz 15' chce "abolicji teczkowej". Ryszard Terlecki: to niewiele pomoże, te dokumenty trzeba po prostu zabrać

Kukiz 15' chce "abolicji teczkowej". Ryszard Terlecki: to niewiele pomoże, te dokumenty trzeba po prostu zabrać

Mariusz Szymczuk
23.02.2016 17:08, aktualizacja: 02.03.2016 11:03

Reporter Wirtualnej Polski zapytał polityków o plany "abolicji teczkowej", który ma sprawić, że dokumenty - skrywane jak te w domu gen. Kiszczaka - trafiły do IPN. - Sceptycznie odnoszę się do tego rodzaju rozwiązań. Ci ludzie nie przechowują tych dokumentów, by oddać je w sprzyjających okolicznościach - mówił poseł Stanisław Piotrowicz z PiS.

Klub Kukiz 15' proponuje abolicję dla tych, którzy nielegalnie dysponują teczkami byłej SB. Poseł Jakub Kulesza tłumaczy inicjatywę chęcią dążenia do prawdy i potrzebą odkrycia wszystkich materiałów, które jeszcze mogą być zgromadzone w domowych archiwach. - Przygotowaliśmy projekt ustawy o abolicji teczkowej, który zakłada, że osoby dysponujące teczkami, tak jak wdowa po gen. Kiszczaku, będą mogły przynieść, zwrócić, w ciągu 3-4 miesięcy, te teczki do IPN bez konsekwencji prawnych - mówi Kulesza.

- Abolicja teczkowa to śmieszny pomysł. Nie wyobrażam sobie, ile takich dokumentów może być w różnych szafach, domach - mówił poseł Grzegorz Furgo (Nowoczesna)
. - I już wyobrażam sobie, jak ci ludzie biegną do IPN oddać te dokumenty, żeby nie być karanym. Kompletna bzdura, temat zastępczy - ironizował.

Jak ocenił wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS), w tej sprawie trzeba postępować inaczej i spowodować, by IPN energiczniej działał na rzecz odzyskania tych dokumentów. - Abolicja niewiele pomoże, jeżeli Ci ludzie ryzykowali popełniając przestępstwo, to abolicja nie sprawi, że je teraz zwrócą. Trzeba je po prostu zabrać - stwierdził.

Sceptycznie o projekcie wypowiadała się także Małgorzata Kidawa-Błońska (PO): - Dlaczego mamy się tym zajmować, dlaczego ma być tworzona ta ustawa, dlaczego ciągle, po 25 latach, teczki mają być głównym tematem, którym się w Polsce zajmujemy. Jeżeli gdzieś złamano prawo, to powinna zbadać to prokuratura, a dokumentami powinni zająć się historycy. Politycy to ostatnia grupa, która powinna się tym zajmować.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (157)
Zobacz także