Kuchciński: sojusz SLD, PO i LPR opóźnia powołanie CBA
Głosami SLD, LPR i PO ustawa o powołaniu Centralnego Biura Antykorupcyjnego trafiła ponownie do podkomisji, co opóźni o co najmniej kilka tygodni przyjęcie tej ustawy przez parlament - uważa wiceprzewodniczący Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości Marek Kuchciński.
06.04.2006 15:45
W czwartek sejmowe komisje Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Administracji i Spraw Wewnętrznych na wspólnym posiedzeniu zdecydowały, że projekt ustawy o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym ponownie trafi do sejmowej podkomisji. Za ponownymi pracami w podkomisji głosowało 24 posłów, 20 było przeciwnych.
Kuchciński w oświadczeniu podkreślił, że takie zachowanie przedstawicieli PO i SLD w pracach nad ustawą o CBA potwierdza przypuszczenia, że obie partie zdecydowały się na ścisłą współpracę parlamentarną.
"Zawarcie tego układu udowadnia, że wszystkie nasze deklaracje o chęci współpracy z PO, zostały zignorowane przez jej liderów. Politycy PO już postanowili, z kim chcą tworzyć koalicję rządową i programową" - dodał Kuchciński.
Według niego w pracach nad projektem najbardziej szokująca dla PiS jest postawa Ligi Polskich Rodzin. "Najpierw posłowie LPR popierają nasz projekt, by potem zupełnie niespodziewanie przyłączyć się do przedstawicieli PO w ich walce o jego zniszczenie" - uważa poseł.
W jego ocenie świadczy to o głębokim kryzysie i podziałach w LPR.
Kuchciński uważa, że wszystkie zarzuty zgłaszane przez przedstawicieli opozycji do projektu ustawy o CBA służą tylko jednemu celowi - "opóźnieniu walki z korupcją w imię ochrony interesów wąskiej grupy ludzi układu".
"Nie znajdujemy żadnego usprawiedliwienia dla tego typu nieodpowiedzialnych działań" - zaznaczył wiceprzewodniczący klubu PiS.
Podkomisja ma zająć się projektem ponownie w związku z opiniami ekspertów, które w części oceniają projekt jako niekonstytucyjny. Podkomisja ma też zgromadzić ekspertyzy dotyczące zgodności projektu z prawem międzynarodowym.
CBA, według projektu, ma być nową służbą specjalną państwa, ma ścigać korupcję, zwalczać przestępstwa godzące w interesy ekonomiczne państwa, sprawdzać oświadczenia majątkowe osób publicznych. Ma zatrudniać około 500 osób. Biuro ma być centralnym organem administracji rządowej.