Kubuś Puchatek schodzi ze scen, ale nie z kart książek
28 listopada wygasa umowa między jedną z londyńskich agencji a ZAIKS-em o prawa do scenicznych adaptacji "Kubusia Puchatka". Jednak wielbiciele książkowej wersji Puchatka mogą być spokojni - licencja wygasa dopiero w 2004 r.
Obecnie w Polsce "Kubusia Puchatka" wystawia, wedle informacji ZAIKS-u, 12 teatrów. Od wtorku lubiany przez dzieci miś zniknie ze scen. "Puchatkowe embargo" może potrwać miesiąc, ale może się też okazać, że "Kubuś" zejdzie ze scen na kilka lat.
Dysponentem praw do wystawiania "Kubusia Puchatka" na scenie jest jedna z wielkich londyńskich agencji. Wolałbym nie podawać na razie jej nazwy. Już w połowie lata agencja poinformowała ZAIK-s, że wygasająca 28 listopada umowa może nie zostać przedłużona. Ostatnie informacje są takie, że agencja skontaktuje się z ZAIKS-em w połowie grudnia i wtedy okaże się, czy polskie przedstawienia "Kubusia" mogą być wznowione, czy też znikną ze scen na dobre, może nawet na kilka lat - powiedział Andrzej Kuśmierczyk z ZAIKS-u.
Nieoficjalnie wiadomo, że o prawa autorskie do przedstawień "Kubusia" stara się jedna z wielkich wytwórni w Hollywood, być może Walt Disney.
Umowa o prawa autorskich do przedstawień nie ma jednak nic wspólnego z licencjami praw autorskich na drukowanie książek. W Polsce właścicielem takiej licencji jest wydawnictwo Nasza Księgarnia.
Na razie wielbiciele książkowej wersji Puchatka mogą być spokojni - licencja wygasa dopiero w 2004 roku i wszystko wskazuje na to, że zostanie przedłużona.
W minioną niedzielę w poznańskim Centrum Kultury Zamek odbyło się "Pożegnanie z Kubusiem Puchatkiem". Pretekstem stało się ostatnie przedstawienie "Kubusia" w Teatrze Animacji. W salach teatru zbierane były podpisy pod skierowaną do ONZ petycją "Kubuś Puchatek jest własnością ogólnoludzką". Podpisało ją kilka tysięcy osób. (aka)